fbpx
Scena z 'Ewangelii wg św. Mateusza' P. Pasoliniego. Agamben gra apostoła Filipa (drugi od prawej, przy kamiennej stągwi)
z Adamem Kotsko rozmawia Piotr Sawczyński marzec 2021

Homo Sacer. Plan i improwizacja Agambena

Giorgio Agamben publikuje od ponad 50 lat. Jego projekt „Homo Sacer” to jedno z najambitniejszych przedsięwzięć filozofii europejskiej ostatnich dziesięcioleci: setki stron zebranych w dziewięć książek. Jaki jest ich punkt wspólny i co jest w nich najważniejsze?

Artykuł z numeru

Michał Heller. Pytanie o Boga i ateizm

Czytaj także

Piotr Sawczyński

Agamben. Autoportret filozofa

Projekt „Homo Sacer” to opus magnum Giorgia Agambena. Z dziewięciu tomów na język polski przetłumaczono jak dotąd trzy pierwsze części, ale w najbliższych tygodniach zaczną się ukazywać kolejne. Czy od samego początku było to zadanie tak szeroko zakrojone, a Agambenowi przyświecała ambicja stworzenia największego być może projektu we współczesnej filozofii kontynentalnej?

Początkowo niewiele na to wskazywało. Jego pierwszą część, czyli nadającą tytuł całej serii rozprawę Homo sacer. Suwerenna władza i nagie życie, fundowała wprawdzie chwytliwa i kontrowersyjna, ale dość wąska teza z obszaru filozofii politycznej. Agamben przekonuje w niej, że wszelka władza o charakterze suwerennym z konieczności generuje złożone procesy wykluczenia, a wyrzucając określone jednostki i grupy społeczne poza nawias tego, co polityczne, wystawia je na niczym nieograniczoną, nagą przemoc. Kulminację tej tendencji Agamben widzi w koncepcji obozu koncentracyjnego, zwłaszcza w wydaniu nazistowskim. Zwraca uwagę, że po dojściu do władzy Hitler nie tylko ustanowił w Niemczech permanentny stan wyjątkowy, dzięki czemu żadne regulacje prawne nie krępowały już jego decyzji politycznych, ale i odebrał niemieckim Żydom wszelkie prawa obywatelskie. Wiedział bowiem doskonale, że dopiero kombinacja tych dwóch elementów pozbawi Żydów jakiejkolwiek politycznej ochrony i pozwoli bezkarnie uśmiercać ich w obozach, czyli przestrzeni, która jest domeną najbardziej demonicznej, nagiej przemocy.

Zdaniem Agambena nazistowskie obozy śmierci nie były w swojej demoniczności niczym odosobnionym?

Nie. Obóz koncentracyjny to dla niego paradygmat wykluczania ludzkich ciał ze wspólnoty politycznej, zatem jego przejawy naznaczają nasze dzieje niemal od zarania cywilizacji – można je dostrzec we wszelkich pogromach, banicjach czy niewolnictwie. Owszem, logiki obozu nigdy wcześniej nie udało się urzeczywistnić w sposób tak absolutny jak w XX w. ani włożyć w sztywne ramy terytorialne, jednak Agamben utrzymuje, że możliwość zaistnienia obozu od początku wpisana była w instytucję państwa (a przynajmniej państwa nowoczesnego), bo wprost wynika z natury fundującej go władzy suwerennej.

W jaki jednak sposób rozważania o obozie łączą się z tematyką pozostałych tomów „Homo Sacer”, poświęconych zagadnieniom tak różnym jak zjawisko wojny domowej, średniowieczny monastycyzm czy chrześcijańska doktryna prowidencjalizmu? Jaki jest wspólny mianownik projektu Agambena?

Tym, co umożliwia mu rozszerzenie jego wyjściowej tezy na inne, pozornie niezwiązane z polityką obszary, jest rozpoznanie, że analogiczną logikę tworzenia pewnej spoistej całości poprzez wykluczenie z niej określonych elementów daje się dostrzec także w innych obszarach naszego życia: w języku, ekonomii czy moralności. Najsilniej to rozpoznanie wybrzmiewa w pracy Oikonomia. Il regno e la gloria (Oikonomia. Królestwo i chwała), opublikowanej w roku 2007 jako czwarta część cyklu i będącej poniekąd jego nowym otwarciem.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się