Znany nam świat dobiega końca. Od nas zależy, jak ów kres będzie wyglądał i co po nim nastąpi. Kończy się epoka paliw kopalnych, ale jeśli firmy wydobywcze dopną swego, rezygnacja z tych surowców bardzo się opóźni i spaleniu ulegnie jeszcze mnóstwo węgla. Jeśli natomiast przewagę zyska nasza strona, do 2030 r. radykalnie zmniejszymy zużycie paliw kopalnych, a do roku 2050 wyeliminujemy je niemal całkowicie. Na zmiany klimatyczne odpowiemy realną zmianą i w ciągu dziewięciu lat pokonamy przemysł wydobywczy.
Jeśli odniesiemy sukces, następne pokolenia będą patrzeć na epokę paliw kopalnych jak na czasy rozkładu i destrukcji. Wnuki dzisiejszych młodych ludzi będą słuchać przerażających opowieści o tym, jak spalano potworne hałdy wydobytej spod ziemi trucizny, która dzieci doprowadzała do choroby, a ptaki do śmierci, zanieczyszczała powietrze i powodowała przegrzanie naszej planety.
Musimy zbudować świat na nowo – i możemy zbudować go lepiej. Pandemia COVID-19 dowodzi, że kiedy traktujemy kryzys poważnie, jesteśmy w stanie zmienić nasz styl życia prawie z dnia na dzień, radykalnie i globalnie, wynajdując ogromne sumy pieniędzy, choćby 3 bln dolarów, jakie rząd USA przeznaczył początkowo na walkę z koronawirusem.
Zakończona niedawno konferencja klimatyczna w Glasgow [31 października–12 listopada 2021 r. – przyp. red.] nie przybliżyła nas wyraźnie do tego celu, choć przyniosła dużo dobra. Ludzi, którzy niekoniecznie zasługują na miano przywódców, popychały tam do działania postulaty aktywistów i autentycznych liderów z krajów szczególnie zagrożonych zmianami klimatu, a hamowały ich wąsko pojęte interesy, przywiązanie do status quo i potencjalne korzyści płynące z dalszej dewastacji planety. David Roberts skomentował z typową dla siebie wnikliwością: „Deklaracje indyjskiego dyplomaty w Glasgow nie mają żadnego przełożenia na to, czy i jak szybko Indie zrezygnują z węgla. Liczy się tu polityka wewnętrzna, która w Indiach kieruje się własną logiką i tylko w niewielkim stopniu zależy od polityki międzynarodowej”.
Pół roku temu Międzynarodowa Agencja Energetyczna, na ogół powściągliwa, wezwała do wstrzymania nowych inwestycji związanych z paliwami kopalnymi: „Mamy realną możliwość budowy globalnego sektora energetycznego z zerową emisją netto w 2050 r., ale prowadząca do niego droga jest wąska i wymaga bezprecedensowego przekształcenia metod produkcji, transportu i korzystania z energii na całym świecie”. Agencję skłoniła do tego kroku presja ze strony aktywistów, a na szczycie COP26 w Glasgow 20 krajów zobowiązało się do zaniechania subwencji na zagraniczne projekty dotyczące paliw kopalnych.
Emocjonalne konsekwencje kryzysu klimatycznego same w sobie stały się już poważnym kryzysem. W tej sytuacji, jak sądzę, najlepiej jest łączyć gruntowną znajomość faktów z działaniami dla bardziej pozytywnej przyszłości, a także uznać, że mamy realne powody do niepokoju ze względu na rysujące się przed nami perspektywy i bezczynność instytucji. Poniżej przedstawiam środki pomocne (jak sama się przekonałam) zarówno w dbaniu o własną kondycję psychiczną, jak i w próbach przeciwstawienia się kryzysowi klimatycznemu – a nie muszą to być zadania odrębne.