Czego Pan szuka w literaturze?
Dobrze opowiedzianych historii. I odrobiny prawdy.
W jaki sposób Pan pracuje?
Zaczyna się zazwyczaj od zdania, frazy, które przychodzą same. Czasem to początek tekstu, czasem koniec, a czasem środek. Gdy to mam, dość szybko piszę resztę. I mozolnie szlifuję całość. Im dłużej pracuję nad tekstem, tym mniej mi się podoba. Gdy jest gotowy, nie lubię w nim zazwyczaj już niczego, prócz tego jednego zdania lub frazy.
Czytaj także
Marcin Wilk, „Lepszy gatunek”
Co najchętniej Pan czyta?
Wszyscy jesteśmy przebodźcowani. Może dlatego im dłużej mogę przebywać w jednym świecie stworzonym przez pisarza, tym lepiej. Ostatnio był to świat Ulissesa w nowym przekładzie Macieja Świerkockiego oraz Twoja twarz jutro Javiera Maríasa, która zachwyciła mnie bezgranicznie. Marías to moje największe odkrycie ostatnich lat.
Jaką funkcję może współcześnie spełniać / spełnia literatura?
Myślę, że literatura ma chyba zawsze taką samą funkcję do spełnienia. Dobrze opowiadać historie, przekazując przy tym odrobinę prawdy.