fbpx
fot. Wiki commons
Przemysław Chudzik kwiecień 2022

Boże igrzysko szwedzkim okiem

Nawet jeśli domyślamy się, że dzieje polsko-szwedzkie to trochę więcej niż potop, na podtytuł książki Lindqvista patrzymy podejrzliwie. Autor udowadnia jednak, że nasze kraje nigdy nie traciły się z oczu.

Artykuł z numeru

Neuronauka i neurobzdury

Czytaj także

Przemysław Chudzik

Kraina Muminków i „gaciopicia”

Historia rozpoczyna się od Mieszka I, gdy Lindqvist przybliża teorie, które nie wykluczają udziału Skandynawów w procesie powstawania Polski, a kończy na czasach niejednoznacznie ocenianych rządów PiS. Autor zwalnia bieg, gdy opisywane wydarzenia mają znaczenie dla historii powszechnej (rozbiory, Bitwa Warszawska) lub są styczne z historią Szwecji (Wazowie, czasy saskie). Gdy to możliwe, uruchamia szwedzki punkt widzenia, więc Konstytucję 3 maja czy gospodarkę II RP poznajemy z perspektywy żyjących w Polsce Szwedów. Przywołuje nieoczywiste dla Polaków fakty, jak ogromna sympatia Karola XV do powstania styczniowego, i klarownie wyjaśnia zagadnienia niełatwe dla Szwedów, np. powstania w XIX w. czy dyktaturę Piłsudskiego. Ważne są dla niego dzieje polskich Żydów. Chętnie ubarwia swoje i tak żywe rozważania anegdotami oraz odwołaniami do literatury pięknej.

Lindqvist podkreśla stałe nawet w obliczu klęsk polskie cechy: waleczność, honor i poczucie humoru. Wychwala sarmatyzm jako unikalne zjawisko estetyczno-światopoglądowe oraz polski romantyzm, w którego poetyckim ogniu wykuwał się pozbawiony kraju nowoczesny naród. Przez Bałtyk to dla Szwedów nie tylko przegląd polskiej historii i jej powinowactw ze Szwecją, ale też próba przybliżenia naszej mentalności. Dla Polaków to przypomnienie, że mają być z czego dumni.

Herman Lindqvist

Przez Bałtyk. 1000 lat polsko-szwedzkich wojen i miłości tłum. Emilia Fabisiak

Wydawnictwo Poznańskie 2022, s. 623