Ciało pamięta, nawet jeżeli my nie pamiętamy a – jak pisał Oscar Wilde – „zmysły nie mniej od duszy mają do objawienia swe własne tajemnice duchowe”.
Dziecko z symptomami sensorycznymi to dziecko, które odczuwa za dużo i za mocno. To też dziecko, które czuje za słabo, które nie zna swojego ciała. To dziecko, którego części ciała nie pasują do siebie. To wreszcie dziecko, które jest zagubione, zdezorientowane w przestrzeni. Niezrozumiane przez dorosłych. Boi się. Mimo że nie jest samo, często czuje się samotne.
Jego zmysły – szczególnie słuch i dotyk – nastawione są obronnie, skanują otoczenie pod kątem zagrożenia, stają się mocno wrażliwe i reaktywne. Czasami, przeciążone i zmęczone, przestaje reagować na bodźce: nie czuje, że jest dotykane, nie reaguje na głos opiekuna, nie rozpoznaje potrzeb fizjologicznych itp.
Ciało i zmysły każdego dziecka dają sygnały i próbują pokazać nam właściwy kierunek postępowania. Takie komunikaty wysyłają już noworodki. Im wcześniej je odczytamy, tym szybciej możemy podjąć interwencję. Potrzebne jest określenie, jak reaguje układ nerwowy małego człowieka. Czy jest jak łagodnie falujące morze? Czy wzburzony jak fale w czasie sztormu? Może zbyt cichy i spokojny jak podczas flauty? A może gwałtowny jak tsunami? Od rodzaju fal symbolizujących działanie układu nerwowego będą zależeć reakcje fizjologiczne i zachowanie dziecka, a od nich styl sensoryczny, którego ono potrzebuje.
Każde dziecko, by czuć się bezpiecznie na ziemi, w przestrzeni i w relacjach, potrzebuje zakorzenienia. Daje ono stabilność, ale i uwalniającą swobodę ruchów. Pozwala sprawnie nawigować… Stanowi też centralny punkt odniesienia dla wszystkich wrażeń. Stymulacja błędnika poprzez ruch, dźwięk, wibracje jest rozwojowo potrzebna każdemu, a w szczególności dziecku z wyzwaniami sensorycznymi i rozwojowymi. Ruch poprzez taniec, marsz, turlanie, podskoki, huśtanie, zjeżdżanie, kręcenie, wspinanie, kontrolowane spadanie pozwalają dziecku zakotwiczyć się w przestrzeni.
Zabawy i aktywności czuciowe, takie jak: przytulanie, pełzanie, raczkowanie, czołganie, turlanie, wspinanie, zjeżdżanie, przeciskanie się, zwisanie, rozciąganie, automasaż, masaż, zabawy czuciowe dłońmi i stopami, dotykanie pokarmów o różnej teksturze i zróżnicowanej temperaturze, budzą ciało do adekwatnego czucia. A lepsze odczuwanie to bardziej skoordynowane ruchy ciała, dłoni, buzi. Dobór aktywności powinien być uzależniony od preferencji, tolerancji i reakcji dziecka.
Dzieci z negatywnymi sensorycznymi doświadczeniami, ale i brakiem tych potrzebnych pozytywnych, rozwojowych doznań (deprywacją sensoryczną) w szpitalu, domu czy placówce opiekuńczej potrzebują powolnego oswajania swojego ciała, z poszanowaniem jego historii, reakcji obronnych oraz granic. Od narodzin stymulacja czuciowa oparta jest na relacji z człowiekiem, dlatego to postawa dorosłego jest kluczowa w oswajaniu z dotykiem, odzyskiwaniu zaufania do swojego ciała i kontaktu z innymi.