Wielu podjęło się już opisania wydarzeń, które dokonały się wśród nas, zgodnie z tym, jak je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami Słowa. Uznałem też i ja za właściwe, najczcigodniejszy Teofilu, wszystko dokładnie zbadać i po kolei wiernie ci opisać, abyś nabrał przekonania, że to, czego cię nauczono, jest prawdziwe” (Łk 1,1–4; cytaty za Biblią ekumeniczną) – tak chciałoby się napisać przy rekonstrukcji dzieciństwa i młodości Jezusa, zwanych często w literaturze „zaginionymi latami”. Jednak już na początku pojawiają się problemy. Niemożliwe jest oczywiście dotarcie do przekazu „naocznych świadków”. Jeśli nawet udało się to Łukaszowi, to też nie przekazał wszystkich historii. Część z nich pominął, inne przekształcił tak, aby odpowiadały jego założeniom teologicznym i literackim i wpisywały się w koncepcje retoryczne. Postąpił tak samo jak wymienieni przez niego „słudzy słowa” – pobożni kaznodzieje, misjonarze, twórcy innych opowieści o Jezusie z określoną tezą religijną, wychodzący naprzeciw potrzebom odbiorców.
Pominięcie 18 lat z życia Jezusa w ewangeliach kanonicznych wynika przede wszystkim z przyjętej konwencji gatunkowej. Ewangeliści obficie korzystali z ówczesnych wzorców literackich – hellenistycznych żywotów wielkich mężów i przedstawień starotestamentowych bohaterów. Programowo skupiają się więc tylko na pewnych znaczących punktach, do których należą narodziny (zazwyczaj w niezwykłych okolicznościach), nauczanie i odejście bohatera z tego świata. Ewangelie apokryficzne albo powielają ten schemat, albo rozwijają jeden z jego wątków. Zadziwiające, że przez kilkanaście stuleci do tych kwestii nie należały wcale wydarzenia pomiędzy 12. a 30. rokiem życia Jezusa.
Dopiero w XIX w. można zaobserwować większe zainteresowanie „zaginionymi latami” z życia Jezusa. Wiąże się to niewątpliwie z rozwojem badań nad Jezusem historycznym (Geschichte der Leben-Jesu-Forschung / The Quest of the Historical Jesus) i próbą oddzielenia Jezusa-człowieka od wizerunku Chrystusa ukształtowanego na podstawie dogmatów. Pojawiają się wtedy zarówno rekonstrukcje życia Jezusa uwzględniające wpływ otoczenia na jego nauczanie (np. romantyczna wizja Ernesta Renana, który dzieciństwu, wychowaniu i środowisku młodego Jezusa poświęca aż trzy rozdziały swojej pracy Żywot Jezusa), jak i falsyfikaty powstałe rzekomo w starożytności, naśladujące stylem teksty biblijne (np. Żywot św. Issy opowiadający o pobycie Jezusa w Indiach i Tybecie, który posłużył jako podstawa Nieznanego życia Jezusa Mikołaja Notowicza, rosyjskiego dziennikarza i poszukiwacza przygód). Pośrednim, nie zawsze zamierzonym celem takich publikacji było również wskazanie, że chrześcijaństwo nie niesie za sobą żadnego oryginalnego przesłania, lecz chrystianizuje istniejące już idee, nauki i mity. To z kolei w skrajnych przypadkach skutkowało zanegowaniem istnienia Jezusa historycznego (Bruno Bauer), a przynajmniej daleko posuniętym sceptycyzmem wobec prób dotarcia do niego (Albert Schweitzer, Rudolf Bultmann).