Wiedzę o Afryce – co najmniej od czasów Ryszarda Kapuścińskiego – wielu Polaków czerpie z reportaży. Ich autorzy zwykle dążą do obalenia stereotypów narosłych wokół kontynentu, m.in. wizji bellum omnium contra omnes, wojen domowych toczonych w dżunglach przez dzieci-żołnierzy czy piratów grasujących u wybrzeżu. Ową grę wizerunków kultywują inne rodzaje literatury, bardziej ludyczne, mniej zaś dydaktyczne, a mianowicie powieści: wojenne, przygodowe, detektywistyczne, thrillery polityczno-szpiegowskie.
Literatura sensacyjna po 1989 r. przeżywa wzrost popularności. Wydawać by się mogło, że cechy tego typu pisarstwa (narracja oparta na kształtowaniu napięcia, stereotypizowane portrety psychologiczne bohaterów, dynamiczna akcja, nieoczekiwane zbiegi okoliczności) powinny sprzyjać zogniskowaniu fabuły w egzotycznej scenerii. Afryka – nie tylko w ujęciu Conradowskim – postrzegana bywa numinotycznie: jako świat zarazem atrakcyjny, zniewalający, budzący erotyczne fantazje, jak i groźny, nieprzewidywalny w swym okrucieństwie. Mimo to na nadwiślańskim rynku wydawniczym powieści sensacyjne osadzone na południe od Sahary pojawiają się rzadko. W bieżącym roku miały miejsce premiery dwóch takich utworów autorstwa Polaków. Biały ląd jest dziełem trzech młodych twórców dopiero zaczynających swoją karierę pisarską: Łukasza Błaszczyka (ur. 1983), Pawła Sajewicza (ur. 1987) i Marka Wełny (ur. 1986). Czerwoną ziemię napisał starszy o pokolenie Marcin Meller (ur. 1968). Dla Mellera i Wełny to debiut prozatorski (Wełna jest lekarzem, a Meller dziennikarzem, prezenterem telewizyjnym, autorem tekstów non-fiction). Biały ląd oraz Czerwoną ziemię – poza potencjalnym odbiorcą oraz tytułowym nawiązaniem do wyobraźni geograficznej czytelników – łączy jednak stosunkowo niewiele.
W stylu Forsytha i Łysiaka
Prawdopodobnie największą rozpoznawalnością wśród powieści sensacyjnych w Polsce, których akcja umiejscowiona została na południe od Sahary, cieszą się Psy wojny Fredericka Forsytha (1974; ekranizacja – 1981). Po 1989 r. wznowiono je już ośmiokrotnie i są dostępne obecnie aż w czterech przekładach (co ciekawe, w Polsce powieść ta ukazała się po raz pierwszy w latach 70. w ocenzurowanej formie – wycięto wówczas wątek ingerencji sowieckiej w Afryce, znacznie okrojono też opisy handlu bronią z państwami komunistycznymi).
Forsyth stworzył swoisty schemat akcji dla powieści sensacyjnej osadzonej w Afryce: przestarzale uzbrojeni powstańcy walczą z przeważającymi siłami dyktatora, w tle manichejskich zmagań rozgrywa się zimnowojenna wojna wywiadów. Do struktury tej w polskiej literaturze nawiązał m.in. Waldemar Łysiak, pisarz znany przede wszystkim z esejów o kulturze francuskiej i czasach Napoleona. U progu transformacji pod pseudonimem Valdemar Baldhead wydał on Konkwistę. Książka ta wznawiana jest regularnie.