Jeśli wpiszemy do Google’a frazę „poeta John Deane”, wyszukiwarka dyskretnie dopytuje, czy nie zaszło nieporozumienie i czy na pewno przedmiotem naszego zainteresowania nie jest angielski poeta epoki baroku John Donne. Jeśli jednak zapewnimy ją, że nie doszło do pomyłki, zorientujemy się szybko, iż ten prawie nieznany w Polsce twórca to w świecie poezji irlandzkiej prawdziwy l’ homme orchestre: przede wszystkim autor kilkunastu tomików poetyckich i również wielu esejów oraz kilku powieści, założyciel organizacji Poetry Ireland, wydawnictwa Dedalus Press oraz ważnego pisma „The Poetry Ireland Review”. Jest też twórcą uhonorowanym licznymi laurami poetyckimi, nagrodami i wyróżnieniami.
Zapewne z chwilowej konfuzji przeglądarki internetowej niewiele wynika oprócz dość oczywistego faktu, że współczesny poeta irlandzki jest mniej znany niż autor Świętych sonetów. Jednak z wielkim Anglikiem sprzed czterech stuleci łączy go np. znaczenie, jakie dla obu poetów ma motyw wyspy. Jej fundamentalna rola w dziele Deane’a ma przede wszystkim podłoże autobiograficzne: poeta urodził się na wyspie Achill, na zachodnim skrawku Irlandii, gdzie ogromne fale Atlantyku co dzień rozbijają się o skaliste wybrzeże, a czasem wdzierają się w głąb lądu. Nic dziwnego, że wyspa – w sensie zarówno dosłownym, jak i metaforycznym – jest w jego poezji regularnie powracającym tematem; pojawia się np. w pięknym wierszu wyznaniu Ty z tomiku The Instruments of Art (2005):
Urodziłem się w morzu i ku morzu ciążę; jestem wyspą rzuconą
pośrodku tej ziemi, ciągniętą na wszystkie strony i podległą pływom;
moje zmysły to ruchome piaski, moja dusza – dryfujące
szczątki wraku. Jestem więźniem czasu, tyś, umiłowany,
wiecznością, prądem w moich głębinach,
moim brzegiem obiecanym. A kiedy się z tobą rozłączam,
zabierając swoje słowa na suche, ogładzone lądy, ciągnie mnie
ku tobie, słodka rozpaczy, podwodna burzo
(tłum. J. Hunia).
Wyspa staje się tu swego rodzaju obiektywnym korelatem sytuacji egzystencjalnej podmiotu, ale też obrazem kondycji ludzkiej per se. Subtelne intertekstualne echa przywołują zarówno wyznanie „niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie” św. Augustyna, jak również ufne zapewnienie Johna Donne’a, że żaden człowiek nie jest wyspą. Donne pojawia się także w książce The Outlaw Christ, ciekawym zbiorze esejów na temat roli Chrystusa w twórczości wybranych poetów i myślicieli. Deane opisuje ewolucję tego „poety metafizycznego” od twórcy dowcipnych erotyków wykorzystujących cały arsenał barokowych środków stylistycznych aż do poważnego i poważanego dziekana katedry św. Pawła w Londynie, autora płomiennych homilii oraz przepojonych żarliwą pobożnością wierszy religijnych. Nie ulega więc wątpliwości, iż Donne jest dla Deane’a ważnym poetą, jednak jego miejsce na mapie anglojęzycznej poezji religijnej powinno zostać określone również przez stosunek do innych twórców.