fbpx
Stanisław Grygiel fot. UKSW
Stanisław Grygiel fot. UKSW
Janusz Poniewierski kwiecień 2023

Myśliciel z wnętrza poetyckich metafor

Często sięgał do poezji Rilkego, Hölderlina i – przede wszystkim – Norwida. Z czasem specyficzny norwidowski styl stał się znakiem rozpoznawczym jego twórczości filozoficznej.

Artykuł z numeru

Psychodeliki. Nadzieja dla duszy i umysłu?

Czytaj także

Placeholder

Piotr Graczyk, Stanisław Grygiel, Leszek Aleksander Moczulski, Henryk Siewierski, Paweł Taranczewski, Łukasz Tischner, Piotr Wojciechowski

Co zawdzięczamy religijności ludowej?

Zmarły niedawno w Rzymie prof. Stanisław Grygiel (1934–2023) był kiedyś redaktorem „Znaku”, autorem ważnych dla miesięcznika – i będących zarzewiem gorących dyskusji – esejów filozoficznych. Starsi czytelnicy naszego pisma mogą jeszcze pamiętać jego pozostające „w kręgu wiary i kultury” i dające do myślenia teksty. Za jeden z nich (Ethos chrześcijański i prawdziwe człowieczeństwo u podstaw pokoju…) autor otrzymał międzynarodową Nagrodę im. Maksymiliana Kolbego i Reinholda Schneidera (1976) .

„Znak” bywał wtedy (dużo bardziej niż dzisiaj) pismem filozoficznym. Stanisław Grygiel – wraz ze współredagującym miesięcznik Władysławem Stróżewskim i z ks. Józefem Tischnerem – umożliwiał polskiej inteligencji (nie tylko katolickiej) spotkanie z takimi myślicielami, jak Gadamer, Lévinas czy Heidegger. Warto pamiętać, że na tych łamach – właśnie dzięki Grygielowi i Stróżewskiemu – już w 1965 r. ukazał się pierwszy polski przekład pism Martina Heideggera (esej Co to jest metafizyka?). To także Grygiel przynosił do redakcji – tłumaczył i publikował – nieznane wtedy jeszcze w Polsce teksty Rosenzweiga i Bubera, w tym fragmenty głośnych Opowieści chasydów.

Mając tak rozległe zainteresowania, uważał się zawsze za myśliciela katolickiego. Nie był tomistą, choć bardzo cenił Tomasza z Akwinu (i Arystotelesa); o wiele bliższy był mu Platon. Filozofii uczył się najpierw u jezuitów, a następnie – po tym jak opuścił seminarium duchowne – u boku Karola Wojtyły, któremu już na zawsze pozostał wierny i którego do końca życia traktował jak mistrza. Ukończył też polonistykę na UJ. Dobrze znał literaturę piękną i w swoim filozofowaniu często sięgał do tragedii greckiej oraz do poezji Rilkego, Hölderlina i – przede wszystkim – Norwida. Z czasem specyficzny norwidowski styl stał się znakiem rozpoznawczym jego twórczości.

Stanisław Grygiel lubił powtarzać, że „nie rozstaje się z Platonem i Norwidem”, niemniej najważniejszym źródłem jego refleksji było Pismo Święte („Słowo Biblii nie rozstaje się ze mną” – mówił). Można by powiedzieć, że myślał „z wnętrza” ksiąg biblijnych. To dlatego w jego tekstach filozoficznych pojawiają się takie postacie jak wstępujący na górę Moria Abraham czy Samarytanka prosząca Jezusa o „wodę życia”.

Dopóki mieszkał w Krakowie, równolegle do redagowania „Znaku” prowadził wykłady z filozofii na Papieskim Wydziale Teologicznym i w tutejszym seminarium duchownym. Po wyborze Wojtyły na papieża wyjechał wraz z rodziną do Rzymu (1980). Założył tam Polski Instytut Kultury Chrześcijańskiej, którym przez kilka lat kierował, i redagował istniejący od 1982 r. kwartalnik „Il Nuovo Areopago”. Był także wykładowcą antropologii filozoficznej na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim i ważną postacią w funkcjonującym tamże Papieskim Instytucie Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną (filozofię człowieka, ze szczególnym uwzględnieniem myśli Karola Wojtyły, wykładał również w Lugano i Waszyngtonie).

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się