„Wracaj tam, skąd przyszedłeś” – słyszy wnuk brytyjskiego weterana II wojny światowej od swojego rodaka tylko dlatego, że ciemny kolor skóry zakrywa jego pochodzenie. Chociaż jest u siebie, pozostaje obcy, przynależąc do społeczności tak intensywnie wyrzucanej na dalszy plan, że aż niewidzialnej. Tym wnukiem jest Johny Pitts, autor Afropejczyków, czyli porywającego reportażu o Europie, której nie znają jej biali mieszkańcy.
Czytaj także
Chorzy na samochód
Pitts podejmuje się przewrotnego przedsięwzięcia. Zakłada, że za tytułowym terminem kryje się jakaś spójna tożsamość, łącząca czarnych mieszkańców Europy. W celu jej zgłębienia rusza w podróż po Starym Kontynencie. Już samo założenie odsłania subwersywność projektu: ujęcie czarnoskórych Europejczyków w jednej kategorii jest starym, krzywdzącym stereotypem, lecz w rękach Pittsa staje się bronią przeciw pozornej, często przemocowej asymilacji.
Choć Afropea jest krainą wypartą przez rozmaite formy kolonializmu i klasizmu, to jednak odyseja brytyjskiego pisarza odsłania kolejne fałdy bogatego kobierca tej tradycji, będącej od stuleci integralnym elementem europejskości. Autor tym samym przyjmuje na siebie rolę rzecznika różnorodności, proponując odtrutkę dla „Europy uginającej się pod ciężarem własnej historii”. Pitts podkreśla, że doświadczenie mieszkańców peryferii metropolii może przerzucać mosty pomiędzy tylko pozornie monolitycznymi kulturami, dając życie stęchłej europejskiej tożsamości. Afropea nie jest miejscem czy kulturą, lecz wyzwaniem i przygodą
Johny Pitts Afropejczycy. Zapiski z czarnej Europy tłum. Zofia Szachnowska-Olesiejuk, Wydawnictwo Szczeliny, Kraków 2023, s. 520