Wątek osadzony w latach 50. dotyczy przygód dwóch nastoletnich przyjaciół Karlosa i Adolfa, którym – o czym wiedzą tylko oni – towarzyszy trzeci kolega: duch Josef. Natomiast historia rozgrywająca się w roku 2017 przybliża Dominika, tytułowego kolekcjonera śniegu, który od dziecka co roku zamraża w lodówce małego bałwana upamiętniającego kolejną zimę.
Dominik ma 22 lata, nie zna przeszłości swego kraju, nie wie nawet, czym była Czechosłowacja, a wszystko, co działo się wcześniej, zlewa mu się w bezbarwną masę. Okazuje się jednak, że historia sama sobie o nim przypomina, gdy nagle co noc przy jego łóżku zaczyna przesiadywać duch, a w zakamarkach strychu odnajduje pamiętnik Františki Pumprlovej. Stopniowo powieściowe nitki zaczynają się zazębiać, odsłaniając kluczowe dla opowieści wydarzenie dotyczące obozu w Czeskich Budziejowicach, którego chciała uniknąć Anežka, matka Josefa, więc wybrała dla siebie i syna śmierć w Wełtawie.
Kolekcjoner śniegu mówi o historii, tożsamości narodowej, trudnościach związanych z asymilacją, przekształcaniu przestrzeni miejskiej, relacjach rodzinnych, toksycznej męskości. Wątki realistyczne przenikają się ze spirytystycznym, który nadaje powieści aury tajemniczości i buduje jej klimat, zostawiając czytelniczkę z myślą, że nasze losy są mocno splecione z historiami przodków, a nic w życiu nie dzieje się przypadkiem.
–
Czytaj także
Siłaczki, siłacze
Jan Štifter
tłum. Anna Radwan-Żbikowska
Wydawnictwo Książkowe Klimaty, Wrocław 2023, s. 264