Odnotowuje, że aż 70% budżetu przeznaczonego w Polsce na psychiatrię idzie do szpitali, które organizują zbiorowe myślenie o tej dziedzinie medycyny, i postuluje, by skoncentrować się na tym, co się dzieje poza murami placówek.
Reporterka opowiada o środowiskowym rozumieniu psychiatrii, które u nas ciągle raczkuje. Relacjonuje jego pierwsze ślady, obecne np. w szpitalu w Choroszczy, gdzie przed wojną praktykowano opiekę pozazakładową: w okolicznych wsiach mieszkało ponad tysiąc pacjentów. Przygląda się działaniu współczesnych mieszkań treningowych oraz przejściowych. Te pierwsze zapewniają bazę do nauki samodzielności, natomiast drugie stanowią „bufor między życiem byle jakim a życiem, które daje satysfakcję”. Sprawdza, jak wdrażane są idee otwartego dialogu, próbuje zrozumieć, w czym mogą pomóc DPS-y. Przede wszystkim jednak słucha pacjentów, bo – jak zauważa – psychiatria jest specyficzną dziedziną medycyny, w której to osoby leczone są specjalistami od swojego zdrowia.
Nie poprzestaje na raportowaniu, ale zwraca uwagę na to, jak możemy zmienić myślenie i reagowanie, by wspólnie budować reformę psychiatrii. Ważne w tym kontekście wydają mi się rozpoznania psychiatrki Katarzyny Prot-Klinger, która podkreśla, że w każdym z nas istnieje zarówno część zdrowa, jak i psychotyczna, a czasem ważniejsze niż zupełne wyeliminowanie objawów jest ich wyciszenie, by poprawić jakość życia pacjenta.
Czytaj także
Ponad siły
–
Anna Kiedrzynek
Choroba idzie ze mną. O psychiatrii poza szpitalem
Wydawnictwo Poznańskie, Warszawa 2023, s. 240