fbpx
fot. z archiwum autorki
Olga Górska maj 2024

Kwestionariusz Stacji Literatura. Olga Górska

Piszę dużo i jeszcze więcej wyrzucam. Bez żalu rozstaję się z nadliczbowymi wątkami, postaciami i zdaniami. Poddaję się rytmowi słów. Często radzę się zaufanej redaktorki, ale zawsze mam ostatnie słowo w moich tekstach, bo własne pomyłki lubię nosić na plecach, tak samo jak strzały w dziesiątkę.

Artykuł z numeru

Sen o Japonii

Co najchętniej Pani czyta?

Prozę. Od zawsze i na zawsze. Powieści. Doceniam dramat i poezję, uważam, że są dużo trudniejszymi formami, i chętnie po nie sięgam, ale sercem zawsze z prozą. Jestem jedną z tych osób, którym czytanie powieści zmieniło życie.

Czego nie wiedziała Pani o sobie 10 lat temu?

Czasem wydaje mi się, że niczego. Nie wiedziałam, że nie muszę być zawsze wesoła. Nie wiedziałam, że polubię nie wiedzieć. Nie wiedziałam, że mogę prosić o pomoc.

Gdybym nie była tym, kim jestem, byłabym?

To chciałabym prowadzić w radio własną audycję o muzyce soul. Albo być wykładowczynią. Myślę, że w obu tych rzeczach byłabym dobra.

Jacy są bohaterowie Pani życia codziennego?

Osoby aktywistyczne, osoby pracujące w sektorze NGO. Często toczą moje bitwy, biorą na siebie niechęć, często nawet nienawiść i walczą o tzw. lepszy świat. Wykonują mrówczą pracę, której często nie widać, a która prowadzi do realnych zmian.

Którego autora / autorkę chciałaby Pani przywrócić do życia, by opisał / opisała współczesność?

Z polskich autorów: Gombrowicza. Jestem szalenie ciekawa, jaki dzisiaj byłby jego stosunek do polskości. Z zagranicznych Tove Ditlevsen, ciekawiłoby mnie jej pisanie dzisiaj: o klasie, o byciu kobietą. Jak swoją prozą przenicowałaby dzisiejsze napięcie między tym, co prywatne, i tym, co publiczne. I jeszcze Szekspira, jednego z najważniejszych dla mnie pisarzy. Stworzył wiele popkulturowych matryc, ciekawe, jak oceniłby ich odkształcenia.