Harmoniusz
Walczą w tobie dwa wilki – chcesz latem przeżyć Wszystko wszędzie naraz i jednocześnie snuć się leniwie niczym fabuła Perfect Days. Tworzysz listę zabytków do odwiedzenia, pakujesz do walizki górę książek i planujesz w końcu nauczyć się gry na ukulele. A później do głosu dochodzi twoje drugie „ja”, które podpowiada różnego typu kusidła: leżenie w hamaku, patrzenie w horyzont, puszczanie kaczek na wodzie.
Łasuch
W wakacje jesteś niczym Robert Makłowicz. Nie interesuje cię, dokąd pojedziesz, ale co tam zjesz. Pochłaniasz młode ziemniaczki z koperkiem, truskawki, czereśnie, pomidory, ciasto z rabarbarem i chłodnik z botwinki. Na hasło „plażing” myślisz tylko o jednym: gofry, rybka, lody (a potem powtórka). Jeśli wybierzesz festiwal, będziesz jedną z tych osób, które najczęściej wydeptują ścieżki od sceny do strefy gastro.
Nostalgik
Marzysz o urlopie jak na koloniach w latach 90. Rezerwujesz więc pokój w ośrodku wypoczynkowym, pakujesz parawan, krem z filtrem, kalosze i sztormiak (kto choć raz był w lipcu nad Bałtykiem, ten wie). W drodze powrotnej przez twoją głowę przebiega myśl, że trzeba było wybrać ciepłe kraje, więc drugą część urlopu spędzasz na lokalnym RODos. W końcu hasło: „Działka moje hobby”, w bio na Instagramie zobowiązuje!
Remontowicz
W końcu możesz zrobić remont. Inni ludzie na dźwięk słowa na „r” woleliby kupić last minute do piekła, ale ty łapiesz oddech podczas wycieczek do supermarketów budowlanych. Nie po to był ci kurs kładzenia gipsu szpachlowego online, by odmówić sobie przyjemności gładzenia ścian. Nie jest ci żal festiwali, wypadów na wyspę Wolin ani kokosów na Bali. Najlepiej odpoczywasz w domu, więc zmieniasz go w swoją całoroczną oazę.
Reporter
Czytaj także
Pele mele | Kasia Lins
Budzi się w tobie reporter. Nie możesz powstrzymać się od relacjonowania wszystkiego. Każdy posiłek, zachód słońca, muszelka, bursztynek, pierwsza palma, a potem setna – wszystko to znajduje miejsce w sercu twego telefonu. Jesteś tą osobą, która cały rok czeka na to, by obdzwonić znajomych ze słowami: „Mówię, ci, kolejki w tych Włoszech, lecz pięknie jest”, i w słuchawce usłyszeć: „Halo, ale to ty dzwonisz”.