To mógłby być materiał na sagę o Jamesie Bondzie na miarę XXI w. Pod kryptonimem „007”, zamiast kokieteryjnego mizogina, kryłaby się grupa interdyscyplinarnych altruistów pochodzących z różnych krajów i grup etnicznych, która z dążenia do prawdy zrobiła coś, co wymyka się prostym definicjom. Główna siedziba agencji mieści się w Londynie, lecz nie działają w służbie Jej Królewskiej Mości – nie pracują dla rządzących, tylko dla tych, którymi się rządzi. Ich śledztwa mają obnażać skutki nadużywania władzy, przedstawiać zbrodnie, które popełniono w mniej lub bardziej białych rękawiczkach. Do tej pory zrealizowali ponad 100 śledztw w kilkudziesięciu miejscach na świecie: od Argentyny po Stany Zjednoczone, od Namibii po Wielką Brytanię, Mjanmę i Indonezję. Ich oddziały znajdują się w 12 lokalizacjach, także w Ramallah, stolicy Autonomii Palestyńskiej. Efekty ich działań były wykorzystywane jako materiał dowodowy w sądach Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Grecji, Izraela i Kolumbii, a także prezentowane w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości w Hadze. Choć ich praca nie ma nic wspólnego z badaniem zjawisk paranormalnych, to ich misja przypomina mi stare hasło serialu Z Archiwum X: „The truth is out there” (Prawda jest tam), bo agencja badawcza Forensic Architecture zaczyna ustalanie faktów od miejsca, w którym zaszły.
Założycielem i dyrektorem agencji badawczej Forensic Architecture (FA) jest architekt Eyal Weizman, profesor kultury wizualno-przestrzennej w Goldsmiths College na Uniwersytecie Londyńskim. Na początku naszej wideorozmowy przedstawiam się i mówię, że jestem z Polski. W odpowiedzi Weizman wyciąga bordowy paszport z wytłoczonym orłem. Jego rodzice urodzili się w obozie dla dipisów na terenie okupowanych przez aliantów Niemiec, niedługo po zakończeniu II wojny światowej. Weizman jest wnukiem Ocalonych z Holokaustu, polskich Żydów spod Krakowa i z Osieka, ubogiego sztetlu w dzisiejszym Świętokrzyskiem. Jego mama wyemigrowała do Izraela, gdy miała 18 lat, i tam w 1970 r. urodził się Weizman. Odpowiadam, że to niezwykły temat, ale pewnie na inną rozmowę, skoro mamy niewiele czasu.
– To wszystko jedna i ta sama historia – odpowiada sentencjonalnie.
Weizman zaangażował się w walkę o prawa człowieka na początku XXI w., współpracując z palestyńską organizacją społeczną nad mapą nielegalnych żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu. W 2007 r. opublikował książkę Hollow Land. Israel’s Architecture of Occupation, w której obnażał mechanizm kolonizacji poprzez transformację terytoriów.
– Bardzo wcześnie zrozumiałem, że siłą izraelskiej okupacji jest architektura. Tamten raport wskazywał, że izraelscy architekci są uwikłani w przemoc, a zbrodnie powstały przy deskach kreślarskich. Architektura to nie tylko projektowanie, lecz także rodzaj optyki, sposób rozumienia świata i polityki – wyjaśnia.