Jaką dałabyś radę debiutantowi / debiutantce w Twojej branży?
„Wyluzuj” – lepszej rady nie mam. Nigdy nie czułam się specjalistką od udzielania rad.
Czego nie wiedziałaś o sobie 10 lat temu?
Nie spodziewałam się, że literatura będzie dla mnie lekcją cierpliwości (dopiero po 10 latach odkryłam znaczenie tego słowa).
Jak sobie radzisz ze skłonnością do prokreastynacji i leniuchowania?
Radzę sobie na tyle słabo, że każdą książkę nazywam ostatnią. Regularnie powtarzam sobie „nigdy więcej”, co oczywiście okazuje się kłamstwem, bo samoistnie zaczynam pisać następną. Pisanie bywa uzależniające.
Co Cię onieśmiela?
Niezmiennie onieśmielają mnie ludzie – są nieodgadnieni.
Gdybyś nie była tym, kim jesteś, byłabyś?
Zawsze marzyłam o karierze łyżwiarki figurowej, choć nadal słabo jeżdżę na łyżwach. Wymyśliłam sobie rzecz nieosiągalną, wychowując się w wiosce, w której nie było lodowiska. Marzenie nie do zrealizowania.
Jacy są Twoi bohaterowie życia codziennego>
Użyję mocno wyświechtanego stwierdzenia, ale pewnie nadzwyczajni w swojej zwyczajności.
Nieoczywisty film, który chętnie polecasz.
Baraka Ron Frickego z 1992 r. – obecnie trochę zapomniany dokument, w którym nie pada ani jedno słowo.
Którego autora / autorkę chciałabyś przywrócić do życia, by opisał / opisała współczesność?
Moja słabość do Bernharda jest wielka, więc pewnie jego, choć głos z offu podpowiada, że najbezpieczniej zostawić autorów w spokoju, bo każdy miał już swój czas.
Jaką umiejętność chciałabyś jeszcze w życiu zdobyć?
Byłoby fajnie nabyć umiejętności stolarskie, żeby potem móc zjeść obiad przy własnoręcznie zrobionym stole (tu pewnie odzywa się praktyczna część mojej natury).
Od czego zaczynasz pracę nad nową książką?
Zazwyczaj od zbierania wrażeń, jakkolwiek pokracznie to brzmi. Nawet głupi żart może ukrywać malutką cząstkę prawdy, która stanie się pretekstem do pracy nad nową książką.
Jaki przedmiot lub myśl umieściłabyś w kapsule czasu dla kolejnego pokolenia?
Jest spora szansa, że jutro odpowiedziałabym w inny sposób, jednak zapytana dzisiaj, umieściłabym w kapsule czasu skrawek papieru ze słowami: „tak dużo jest do uczczenia” (ta myśl nie należy do mnie, została zaczerpnięta z Craiga Raine’a).
Komu przekazujesz pele-mele?
Urszuli Honek.