W ostatnim ćwierćwieczu o kalwaryjskim sanktuarium mówiło się i pisało dużo. Dlaczego? Po pierwsze, czas demokratycznych przemian i rozwój niezależnych środków masowego przekazu objął swoim wnikliwszym zainteresowaniem życie religijne, a między innymi działalność ośrodków pielgrzymkowych. Coraz częściej zatem i bardziej regularnie zaczęto informować opinię publiczną o wydarzeniach – niekoniecznie stricte liturgicznych – które dotyczyły tych miejsc, w tym także Kalwarii, podkreślając przy tym jej wieloaspektowy wymiar, nawet jeśli forma czy styl relacji pozostawiały niekiedy wiele do życzenia. Po drugie, żywym nośnikiem religijnych treści, które ewokują Dróżki, byli i są sami pielgrzymi, którzy, dzieląc się swoimi duchowymi doświadczeniami, stają się mimo woli rzecznikami tego pątniczego skrawka podbeskidzkiej ziemi.
Jest jeszcze coś bardzo istotnego w tym procesie wychodzenia sanktuarium z obszaru zawężonego, regionalnego oddziaływania. Myślę o trzech papieskich pielgrzymkach: Jana Pawła II (1979, 2002) i Benedykta XVI (2006). Wizyty dwóch kolejnych następców św. Piotra sprawiły, że o Kalwarii Zebrzydowskiej dowiedział się niemal cały chrześcijański świat.
Pieczęcią uwierzytelniającą kulturotwórczą powagę i sakralne znaczenie omawianego sanktuarium był wpis na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w grudniu 1999 roku. Zaskakujące w decyzji Komitetu Organizacji jest to, że po raz pierwszy w uzasadnieniu wniosku odwołano się do wartości duchowych obiektu. Czytamy w orzeczeniu, że:
Kalwaria Zebrzydowska stanowi wyjątkowy pomnik kultury, w którym krajobraz kulturowy posłużył jako rama symbolicznego przedstawienia Pasji Chrystusa w formie kaplic i alej. Jest to więc krajobraz kulturowy o wielkim pięknie i wielkiej wartości duchowej, w którym elementy natury i stworzone przez człowieka łączą się harmonijnie.
Powołanie się w cytowanym dokumencie na wartości niematerialne – co stanowi zupełną nowość w procedurze weryfikacji wniosków składanych do UNESCO – uwzględnia oryginalność Kalwarii Zebrzydowskiej jako miejsca, które integruje w sobie piękno naturalne, cele duchowe i koncepcję ideału parku barokowego.
Spróbujmy teraz określić teologię kalwaryjskiego sanktuarium, co nie jest łatwe, bo mówić o teologii miejsca znaczy wziąć pod uwagę możliwie wszystkie elementy, i to niekoniecznie o wymiarze ściśle duchowym, stanowiące ramy, w obrębie których można zawrzeć własne, osobiste rozumienie tego miejsca. Chodzi tu głównie o zakres pojęć, które wyznaczają w miarę obiektywne, poprawne odczytanie tego wyjątkowego locus theologicus i które, co więcej, umożliwią bezpieczne poruszanie się w jego oryginalnym obszarze sacrum.
Przyzna wszak każdy, że “charyzmat” świętego miejsca określa w jakiś sposób nie tylko formę pobożności, ale, co najważniejsze, kształtuje sam jej profil. Jeśli mówimy zatem o pewnych granicach, w jakich zamyka się bogactwo religijnego doświadczenia człowieka, dotykamy samego nerwu teologii miejsca, w którym krzyżują się dwa światy – Boski i ludzki. Wiedziony poniekąd moim osobistym spojrzeniem na Kalwarię i przeżywaniem jej tajemnicy, chciałbym ustosunkować się do pojęć charakteryzujących jej teologiczną treść, a w konsekwencji także jej religijną specyfikę.