Ukraiński pisarz Jurij Andruchowycz był gościem Bogdana Zalewskiego w RMF24.
Zalewski zapowiedział najnowszy numer miesięcznika i rozmawiał z jednym z jego głównych bohaterów.
W majowym numerze „Znaku” Mateusz Burzyk przeprowadził wywiad z Andruchowyczem, który już wtedy mówił o światowym wymiarze wojny w Ukrainie. Teraz potwierdza swoje stanowisko.
Czytaj także
Czarne kłęby dymu
„Zapowiada się na długi konflikt wojenny, który może mieć różne fazy. Najpierw marzyliśmy, żeby wojna skończyła się w kilka tygodni czy miesięcy. Teraz może nawet musimy już myśleć o latach” – mówił poeta.
„Mój kawałek Europy, mój kraj, przez całą swoją historię był narażony na kolejne nieszczęścia i zrujnowania. Przeszłość podaje rękę teraźniejszości, a ta z kolei przyszłości. Dziś to Moskwa jest centrum światowego zła. Jest faktem, że zasiada w niej zło spersonalizowane i ono przez cały czas snuje swoje plany zniszczenia, podboju świata. Nie czuję żadnych pozytywnych emocji w stosunku do Moskwy i nie chciałbym tam pojechać” – stwierdził Andruchowycz w rozmowie z Zalewskim.
Całej rozmowy możecie posłuchać tutaj: