Ojciec William Johnson, jezuita i znany popularyzator dialogu chrześcijańsko-buddyskiego, we wstępie do swojego angielskiego tłumaczenia tak pisze o Milczeniu: „zainteresowanie tą książką było w Japonii mniej natury historycznej, a bardziej współczesnej”. Jego zdaniem pomysły interpretacyjne Endo „są wyjątkowo aktualne i mają charakter uniwersalny”. Jednocześnie Johnson przypomina, że sposób interpretacji spotkania chrześcijaństwa w XVI i XVII w. z zastaną kulturą japońską zaraz po ukazaniu się książki budził gwałtowny sprzeciw wielu chrześcijan przekonanych, że apostazja jezuitów była ich prywatną sprawą (utrata wiary), a nie wynikała z niemożliwości pogodzenia tych dwóch światów.
Historia jako pretekst
Myślę, że podobnie jest w Polsce. Milczenie będzie odczytywane we współczesnym kontekście katolicyzmu, który stał się formą radykalnie upolitycznionej religii. I tak jak w Japonii hellenistyczna forma chrześcijaństwa zderzyła się z „japońskim błotem”, które wszystko asymilowało i po swojemu zmieniało, łącznie z chrześcijaństwem, tak też jego grecko-łacińska forma musiała zostać albo odrzucona, albo radykalnie zmieniona. To był właśnie dylemat Endo, z którym zmagał się przez całe życie. Historia posłużyła mu jedynie za pretekst. Miał zresztą świadomość, że proponowane rozwiązanie dla wielu katolików pozostanie problematyczne. Tak pisał w Posłowiu do swojej powieści: „Wiara Rodriguesa z zakończenia może być uznana za bliską protestantyzmowi i zdaję sobie oczywiście sprawę z zastrzeżeń natury teologicznej, na jakie w związku z tym się narażę, ale takie jest moje obecne stanowisko. Nic na to nie poradzę”. Pół wieku później na to stanowisko można spojrzeć jeszcze inaczej, zwłaszcza w kontekście kraju, w którym coraz więcej katolików decyduje się na dobrowolną apostazję w proteście wobec takiej formy katolicyzmu, która przestała im odpowiadać. Formalna przynależność do Kościoła stała się dla nich źródłem autentycznego cierpienia, które aktem apostazji chcą zakończyć.
W każdym razie warto postawić pytanie, czy katolicki pisarz próbujący zrozumieć powody, dla których jego kraj przez ponad dwa stulecia zwalczał jego religię, mógł dojść do wniosku, że były to powody nie tylko zrozumiałe, ale wręcz zasadne. Czytając Milczenie, można taką ewentualność rozważyć. Jeśli tak jest, to książkę warto interpretować jako istotny głos we współczesnej debacie na temat miejsca religii w przestrzeni publicznej i osobistym życiu. Jak wiadomo, po terrorystycznym ataku na Światowe Centrum Handlowe 11 września 2001 r. religia stała się na nowo, po wielu latach lekceważenia, przedmiotem namysłu badawczego przedstawicieli wielu dyscyplin. Jürgen Habermas, już kilka tygodni po wspomnianym wydarzeniu, zaproponował nawet nowe pojęcie na oznaczenie tego otwarcia na religię – postsekularyzm. Otóż zdaniem niemieckiego filozofa: „Publiczna świadomość w Europie może być dzisiaj opisana w kategoriach »społeczeństwa postsekularnego«, przynajmniej w tym sensie, że w chwili obecnej powinna się ona dostosować do stałej obecności wspólnot religijnych w dużym stopniu zsekularyzowanym środowisku”. Co ciekawe, kilka lat później do podobnych wniosków, choć wychodząc z odmiennych przesłanek, doszedł Joseph Ratzinger, domagając się dowartościowania dziedzictwa oświeceniowego w refleksji nad religią. Paradoksalne przesłanie książki Endo polega na przypomnieniu o apostazji jako dojrzałej i w pełni przemyślanej decyzji człowieka odchodzącego od wiary.