Dobrze skonfrontować polską drogę od komunizmu do demokracji z historiami innych krajów. O ile o Czechach, Słowakach, Węgrach, a nawet rosyjskich dysydentach w Polsce coś wiemy, o tyle ci z NRD właściwie ulegli zapomnieniu.
Kozłowski chciał tej bezlitosnej sile, która rządziła przekazem informacji, przeciwstawić się równie bezwzględnie. Nie zamierzał rezygnować z prawa „Tygodnika Powszechnego” i środowiska Znaku do własnych wartości.
Przed rozbiorami za zabijanie własnych chłopów nie trafiało się przed sąd, za zabijanie cudzych – owszem, bo oznaczało to uszczuplenie czyichś dóbr. Szlachcic – tak jak plantator wobec niewolników – był panem życia i śmierci swoich poddanych.
Komunistyczna reforma rolna nie zaspokoiła potrzeb chłopstwa, a była zbrodnią na warstwie ziemiańskiej, jej dziedzictwie materialnym i kulturowym. Los polskich dworów można określić jednym słowem: „barbarzyństwo”.
Romanowski każe świadomym obywatelom III RP spojrzeć w głąb siebie i odpowiedzieć – czy i oni nie przyłożyli ręki do psucia państwa, czasem choćby przez zaniechanie, niekiedy przez przyzwolenie, innym razem „dla świętego spokoju”.
Po lipcu 2017 r. wiele osób mówiło, że protesty ws. praworządności nic nie dały. Tymczasem prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf pełniła swą funkcję do końca kadencji, a 20 sędziów wróciło do orzekania. Dziś rozmawiamy o powiązaniu praworządności z funduszami europejskimi. To wszystko – drogi Obywatelu – jest efektem Twojego zaangażowania.
Czapski mówił, że ludzkie życie to mysia bieganina, przecięta niekiedy olśnieniem. Mnie zajmują takie momenty, sytuacje graniczne, w których maski spadają i objawia się prawda o bohaterze.
Czy śmierć może przynieść dobro? Raczej rzadko. Śmierć to strata – w tym sensie lepiej, gdyby album „Śmierć prezydenta. Czy zmienił nas tamten styczeń?” nigdy nie powstał, a prezydent Gdańska Paweł Adamowicz mógł dalej realizować liczne projekty.
Polska uważa, że na szachownicy, na której toczy się bitwa o pamięć, nie potrzebuje mocnych figur. Nie ma więc polskiego instytutu historycznego w Kijowie czy we Lwowie, a książki naszych historyków rzadko są wydawane w zachodnich językach.
Jest kilka wartości, bez których demokracja nie będzie nigdy dobrze działać. Dziś obserwujemy w Polsce, jak wobec naruszeń konstytucji i arbitralnych zmian prawa szybko kruszeje pierwsza i najważniejsza z nich: zaufanie do państwa i jego instytucji.
Wizja Europy polskiej prawicy jest w moim przekonaniu niespójna. Mówi o silnych państwach, ale równocześnie o słabych Niemczech i Francji. Tego nie da się pogodzić. Jeśli stawia się na Europę ojczyzn, to nieuchronnie zmierza się w kierunku koncertu mocarstw.
Alexis de Tocqueville pisał: w rewolucji, tak jak w powieści, najtrudniej wymyślić zakończenie. Kaczyński nie ma pomysłu na finał. To, że będzie wspaniale, już wiemy, ale jaki jest plan na dogadanie się z całą resztą osób na kluczowych pozycjach, która nie popiera PiS.
Od 1992 r. Polska ma nieustanny wzrost gospodarczy. To obecnie ewenement w skali całej Europy. Cena za to była jednak konkretna. W okresie transformacji wielu ludzi miało poczucie katastrofy, zwłaszcza na prowincji.
Czy inteligent może sobie pobrudzić ręce odpowiedzialnością za państwo tylko w sytuacji, gdy ojczyzna jest zagrożona, a Moskal szturmuje Pragę? Nie zgadzam się z tym.
Ona – znana historyczka i dziennikarka, autorka świetnych książek i laureatka prestiżowych nagród, on – wybitny adwokat z czasów PRL-u, później, już w III RP, urzędnik i polityk.
Trudno znaleźć bardziej „morowego” komunistę od Tity, choć przecież był młodszy od rosyjskich / radzieckich działaczy o całe pokolenie – urodzonego w 1892 r. Josipa Broz od Lenina dzieliły 22 lata, a od Stalina 14 lat.
Strajki w maju 1988 r., gdy stanęły „dwa Leniny”, nie odniosły sukcesu – jeden został rozbity przez ZOMO, drugi zakończony przez samych strajkujących. A jednak władze odniosły wówczas pyrrusowe zwycięstwo – dzięki tym protestom do debaty publicznej wróciło słowo „Solidarność”.
Krzysztof Kozłowski przeciwstawiał się stanowczo cenzurze, która rządziła przekazem informacji, ale także chciała mieć bezwzględną władzę nad komentarzem, absolutnie każdym przymiotnikiem i katalogiem wypowiadanych wartości. Za nic w świecie nie zgadzał się na rezygnację z naszego niezbywalnego prawa do posiadania innych wartości, w tym do prawdy i uczciwości.
II Sobór Watykański odbywał się w jednym z bardziej „gorących” okresów zimnej wojny. Tym bardziej trzeba docenić wysiłki Rzymu, by przekroczyć żelazną kurtynę.
Inteligenci we wschodniej Europie byli sumieniem narodu, ale sumienie ma to do siebie, że od czasu do czasu nieznośnie ciąży. Utożsamiana z nimi diermokracja kojarzy się poradzieckim społeczeństwom z chaosem i biedą. Inteligencja była w stanie odpowiedzieć na pytania dotyczące historii czy kwestii narodowościowych, okazała się jednak bezradna, gdy poziom życia w krajach poradzieckich gwałtownie się pogorszył.
Choć książek traktujących o historii Ukrainy jest w Polsce sporo, warto sięgnąć po Pogranicze Anny Reid. Znana w Polsce, m.in. z monumentalnego dzieła na temat oblężonego Leningradu, dziennikarka i historyczka prezentuje opowieść o przeszłości naszego wschodniego sąsiada widzianego oczyma obywatelki Zachodu – a więc wolną od polskich sentymentów, resentymentów, nostalgii i protekcjonalizmu.
Islam Kurdów nie jest agresywny, nie zagraża światu samobójczymi zamachami bombowymi. Wręcz przeciwnie, kurdyjscy peszmergowie są właściwie jedyną dziś siłą, która realnie walczy z tzw. Państwem Islamskim.
Między wojną a więzieniem 1945–1953 jest wielkim świadectwem hartu ducha opisywanych postaci – ludzi przecież młodych, których dojrzałość, choćby ta wyrażona w publicystyce, ale też w czasie przesłuchań, wręcz zadziwia
Historyk, dziennikarz, redaktor naczelny „Nowej Europy Wschodniej”.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z Polityką prywatności.