Nasz człowiek za murami
Ojciec Zioło nie kreuje się na „eksperta od wiary” i nie udaje, że zna wszystkie odpowiedzi. Przypomina bardziej cadyka z opowiadania Martina Bubera, który gdy przyszedł do niego ateusz, by wymusić odeń dowody na istnienie Boga, przyznał mu się z rozbrajającą szczerością, że nie potrafi tego uczynić, dodając jednak zarazem: „zastanów się, może to jednak prawda?”.