Dopóki śmierć…
„W dniu 28 zeszłego miesiąca, o godzinie 8ej wieczór, straszne lecz sprawiedliwe wyroki nieba rozłączyły mię z ukochaną moją małżonką (…)” – notuje Antoni Ostrowski. W chwili tragedii miał 31 lat, zmarła żona zaledwie 26: wielka miłość trwała „7 lat, 5 miesięcy i dni 13”.