Poniedziałek 5 czerwca jest równie gorący jak dzień wcześniejszy. Oba zresztą są gorące w znaczeniu dosłownym i przenośnym. Bo niedziela to dzień wyborów. Pierwszych w powojennej Polsce w pełni wolnych i częściowo demokratycznych wyborów do Sejmu oraz całkowicie wolnych i demokratycznych do Senatu. A w poniedziałek od wczesnego ranka spływają na Wiślną 12 pierwsze wyniki…
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z Polityką prywatności.