„Bo ich nie ma…”
W moich poszukiwaniach nieprzypadkowo skoncentrowałam się na małych społecznościach lokalnych, na dawnym sztetlu, mikrokosmosie, gdzie strata jest najbardziej widoczna i mniej anonimowa, rany głębsze, pamięć ludzka żywsza, a jednocześnie bardziej skrywana, ale też gdzie działania i ich efekty wydawały mi się bardziej namacalne i widoczne.