Metrem do Azji
Kiedy w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, jeden z moich szkolnych kolegów dostał (jak to się wtedy nie do końca adekwatnie mówiło) swoje własne mieszkanie na nowopowstającym warszawskim Ursynowie, radość naszej klasy z tytułu nadziei na regularne imprezy towarzyskie mieszała się z uczuciem niepewności.