W Pełni miłości, podobnie jak w przypadku Przyjaciela, pierwszej przetłumaczonej na język polski książki Sigrid Nunez, śledzimy losy bezimiennej pisarki, która i tym razem będzie musiała oswoić śmierć bliskiej osoby. Zanim jednak bohaterka zacznie towarzyszyć w umieraniu przyjaciółce, wysłuchuje głośnego wykładu swojego byłego partnera. Rzecz tyczy się zachodzącej katastrofy ekologicznej, jej druzgocących skutków, a przede wszystkim tego, że jest już za późno na jakikolwiek ratunek. „Kochać i wybaczać najlepiej, jak potrafimy. I nauczyć się żegnać” – oto jedyny moralny i sensowny kierunek cywilizacji mierzącej się z własnym końcem. Te słowa mogące być wskazówką dla całego społeczeństwa będą prowadzić bohaterkę oswajającą odchodzenie najbliższej przyjaciółki.
„Próbowałam. Jakie to ma znaczenie, czy zawiodłam” – zastanawia się narratorka w zakończeniu. No właśnie. Czy w obliczu nieuchronnego końca walka ma jakikolwiek sens? Jedynym ratunkiem jest empatia, zarówno indywidualna, jak i społeczna – mówi Nunez z właściwą sobie subtelnością, jednocześnie pozostawiając w czytelniku wiarę w potęgę miłości.
Czytaj także
Lektury na czas niepokoju. Gdzie szukać nadziei?
–
Sigrid Nunez
Pełnia miłości
tłum. Dobromiła Jankowska, Wydawnictwo Pauza, Warszawa 2020, s. 208