Najpiękniejszą książką sportową, jaką czytałem, była ta, w której sport stanowił zaledwie tło wydarzeń mitycznych. Ota Pavel w Bajce o Rašce pokazuje, że od sportowych laurów ważniejsza jest opowieść o nich. To gawęda stwarza zwycięzcę, utrwalając przez powtórzenia emocjonującą historię.
Czytaj także
Przez pole minowe
Stulecie przeszkód to nie tylko książka o dziejach polskiego olimpizmu, ale przede wszystkim żywy reportaż, barwny jak korowód jego bohaterów. Brązowy medal Adama Królikiewicza, pierwszego Polaka na podium igrzysk olimpijskich, jest tylko zwieńczeniem całej drogi, na którą składa się np. odzyskanie niepodległości przez Polskę. Tryumfy polskich lekkoatletek w Berlinie to punkt wyjścia do opowieści o ciągle ścisłych relacjach masowych imprez sportowych i reżimów politycznych. Igrzyska w Monachium, choć jest im poświęcony jeden rozdział, wypiera zamach terrorystyczny na reprezentację Izraela. Wiedzieliście, że jedna z ofiar, Jaakow Springer, większość swego życia spędził w Polsce, miał tu przyjaciół i rozwijał tradycje bokserskie? Też nie wiedziałem. Nic dziwnego, bo opowieść o nim jest historią zapomnienia przez dawną ojczyznę.
Tytułowe „przeszkody” to mechanizmy władzy, napiętnowania przez ideologię, ale też wykluczenie – zarówno fizyczne, jak w przypadku pokonujących bariery instytucjonalne i mentalne paraolimpijczyków; polityczne – jak w historiach nieheteronormatywnych olimpijek, walczących o złoto dla Polski i przez tę Polskę wypychanych; czy rynkowe – nieraz wraca wątek tradycyjnego niedofinansowania sportu. To przeszkody, których pokonanie okazuje się trudniejsze niż sportowe zmagania, jednak przynosi nagrodę cenniejszą od olimpijskiego złota: prawdziwą wolność.
Daniel Lis Stulecie przeszkód. Polacy na igrzyskach Wydawnictwo Agora, Warszawa 2022, s. 520