Działalność Niedenthala dokumentująca komunizm i jego upadek stanowią sedno autobiografii, która fascynuje nie tylko dzięki gawędziarskiej swadzie oraz sensacyjnej genezie fotografii. Poznajemy metody fotoreportera pracującego dla prasy zagranicznej w trudnych warunkach, a jednocześnie funkcjonującego na innych zasadach niż polscy dziennikarze. Status finansowy i społeczny pozwalał mu postrzegać świat na wschód od żelaznej kurtyny z innej perspektywy. Niedenthal był potomkiem wojennych emigrantów, wychowywał się w polskim domu, ale w jakiejś mierze pozostał Anglikiem.
Wspomniana działalność Niedenthala to druga część jego autobiografii. Część pierwsza to lata młodości, opis narodzin pasji oraz angielskiego życia. Z kolei część trzecia to lata 1990–2010, mowa tam o dostosowywaniu się do nowych czasów fotoreporterskiego warsztatu, np. przez tworzenie tematycznych wystaw. Po paru słowach zakończenia (sic!) dostajemy tytułowy „ciąg dalszy” (pierwsze wydanie autobiografii pochodzi z 2011 r.), w którym autor wymierza ostrze krytyki przeciwko rządom PiS-u, a oko aparatu kieruje na antyrządowe protesty. Cierpkie słowa przeplata opowieściami o kolejnych fotograficznych doświadczeniach, jak Konkurs Chopinowski czy wizyta na Falklandach.
Autobiografia Niedenthala, choć zdarzają się w niej literackie niedociągnięcia, jest godna uwagi, bo stanowi frapujący dowód na to, że odkrycie pasji i uczynienie z niej zawodu może przynieść dobre owoce.
Czytaj także
Być jak Svalbard
–
Chris Niedenthal
Zawód: fotograf. Ciąg dalszy nastąpił
Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2020, s. 552