Całymi latami moje własne uczucia leżały uśpione jak skamielina wewnątrz paciorka z bursztynu. Teraz, 50 lat od zakończenia wojny, pragnę odsłonić moją przeszłość i dowiedzieć się, kim byłam… Całymi latami nie mówiłam o wojnie. Ludzie tracili życie. Rodzice patrzyli, jak zabijano ich dzieci. Ja ocalałam. O czym miałabym opowiadać?”[1]. Cytat jest urywkiem z pamiętnika zmarłej w 2014 r. Miriam Winter, historyczki teatru, ocalałej z Zagłady dziewczynki żydowskiej z Polski, która wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych w 1969 r. Urodziła się 2 czerwca 1933 r. w zamożnej rodzinie żydowskiej w przedwojennej Łodzi. Jak większość dzieci żydowskich straciła całą swoją najbliższą rodzinę. Od 1941 r. do zakończenia wojny Miriam żyła w ukryciu. Jej głównymi opiekunami było młode małżeństwo: Maryla i Ryszard, z którymi została przez trzy lata od zakończenia wojny. Zamiast podjąć naukę, pracowała długie godziny w sklepie młodej pary w Ząbkowicach Śląskich na Ziemiach Odzyskanych. Nie potrafiła poradzić sobie ze swoim sieroctwem, poczuciem zagubienia egzystencjalnego, także szantażem emocjonalnym ze strony opiekunów, którzy zarzucali dziewczynce, że nie odwdzięcza im się za pomoc, jaką jej okazali w czasie wojny. Podobnie jak wielu ukrywanym dzieciom, które znalazły się w trudnych, chłodnych relacjach z ich wojennymi opiekunami, Miriam towarzyszyło poczucie winy, gdy opuszczała swoich wybawców.
Wspomnienia te zawierają typowe dla doświadczenia Holokaustu wątki, często opisywane przez żydowskich nastolatków i dzieci. Historia ta jest pełna przemilczeń. Okoliczności zmusiły młodych Żydów do stłumienia własnej tożsamości w celu przetrwania. Kiedy presja ustąpiła, wielu poczuło wewnętrzny przymus, by podjąć poszukiwania własnego „ja” sprzed wojny i z lat wojennych, równocześnie odczuwając ból związany z nieodwracalną utratą swoich rodzin, społeczności i tożsamości z okresu przedwojennego. Dzieciom żydowskim podczas Holokaustu dzieciństwo zostało odebrane i zniszczone przed ich wejściem w okres dojrzałości. Miały one świadomość następstw swoich wojennych doświadczeń, co jasno wyrażały w wywiadach i relacjach spisywanych tuż po wojnie: „Jesteśmy teraz starymi młodymi kobietami. Jestem sierotą”[2]; „Tej Joasi już nie ma”[3]. Materiały te wraz ze świadectwami zebranymi w okresie tuż po Zagładzie stanowią dokumentację, która przybliża i pomaga nam zrozumieć lęki młodych ocaleńców o własną tożsamość, przeżywanie żałoby z powodu pomordowanych rodzin, opłakiwanie utraconego dzieciństwa, a także, w przypadku późniejszym powojennych świadectw – dociekliwe zgłębianie własnych wspomnień: co i w jaki sposób pamiętam oraz jak pracuje moja pamięć.