Po co człowiekowi rytuały? Wydaje się, że to pojęcie wiąże się nierozerwalnie z tym okresem naszej cywilizacji, który świat Zachodu ma już za sobą. Rytuał pozwalał oswajać siły przyrody, zrozumieć potęgę otaczającego świata, rytuał wprowadzał porządek w świat zastany i sprawiał, że człowiek mógł poczuć się w tym obcym świecie jak u siebie. Czy te potrzeby, w czasach rozwoju nauki, powszechnego dostępu do edukacji i rozwijających się z każdym dniem technologii, nie zostały zaspokojone? A jeśli nie, to czy rytuały potrafią dać nam to, czego od nich oczekujemy?
Wprawdzie wielu badaczy kultury powtarza tezy o nieusuwalności rytuałów z naszego życia, jednak dziś potoczne rozumienie tego słowa wskazuje na te elementy obrzędów, które nie są ani najważniejsze, ani też – z perspektywy współczesnego człowieka – atrakcyjne. Rytuał to coś archaicznego, coś powtarzalnego, coś spełnianego bezrozumnie, „bo tak każe tradycja”. Tymczasem my wolimy nowoczesne zamiast staroświeckiego, ciągłą nowość zamiast nudnego powtarzania, wreszcie podporządkowanie życia człowiekowi, a nie jakimś niezrozumiałym, pozbawionym dla nas sensu formom zachowań.
W świecie rytuałów
Takie rozumienie nie ułatwia sprawy, gdyż nie dociera ono do sedna tego, czym rytuał jest. Warto sięgnąć do jego podstawowych sensów, by móc odpowiedzieć na pytanie, czy jest jeszcze dla niego miejsce w naszym życiu. Filozofowie religii i religioznawcy zauważają współistnienie dwóch płaszczyzn: mitu i rytuału. Mit jest dla rytuału scenariuszem, wedle mitu rytuał jest odprawiany. W kulturach pierwotnych mit uobecniał się tylko w rycie.
My znamy mity jako opracowane literacko opowieści, często uładzone, przetworzone i uporządkowane wedle kryteriów niemających nic wspólnego z myśleniem mitologicznym. Jednak w tych wspólnotach, gdzie mity były lub nadal pozostają żywe, pojawiają się one nie tyle w opowieściach, ile w żywych rytuałach. Według Mircei Eliadego wszystkie mity są mitami o początkach. Jak powstał świat, człowiek, skąd się wzięło zło, jak powstały rośliny, uprawa zbóż, społeczności ludzkie itd. Ryt jest więc w pewnym sensie przypomnieniem tych wydarzeń, przypomnieniem początków. Jednak to nie jest tylko pamiątka, wspomnienie. Ryt przywraca ów szczególny czas, w którym początki się wydarzały. One nie należą do porządku czasu linearnego. Początki wydarzyły się in illo tempore, „w owym czasie”. Ten czas jest czasem świętym, gdyż w nim ukonstytuował się cały kosmos. A rytuał, który owe mity uobecnia, na nowo stwarza ten czas szczególny.
Po co wracać do początków? Po to, by rozumieć to, co się dzieje teraz, ale także po to, by móc żyć zgodnie z prawami świata, które zostały in illo tempore ustanowione. Mity to historie święte, wzorce rzeczywistości. Jeśli człowiek poważnie traktuje swoje życie w świecie, powinien zakorzenić się w tych wzorcach.