Dotychczas mogliśmy przeczytać tłumaczenia kilku jego sztuk, powieść Ulicznicy i zbiór esejów Po ludobójstwie. Teraz uzupełnia je tom Wywiadów korsarskich. Obszerny plan czasowy pozwala zobaczyć toczącą się przez dwie dekady ewolucję światopoglądową niemożliwego do zaszufladkowania twórcy. Widzimy, jak wielką rolę odgrywają dla niego język będący znamieniem przynależności klasowej; myślenie religijne rozumiane nie konfesyjnie, ale jako radykalizm serca; oraz podążanie heterodoksyjnymi ścieżkami w imię sprawiedliwości.
Forma publicznych pytań stawia go zaś w niezręcznej pozycji. Choć w jednej z rozmów wyraźnie zaznacza, że „nie jest tu po to, by udzielać wyczerpujących wyjaśnień”, to jednak ciągle musi się usprawiedliwiać z bezkompromisowości, która pozwala wychwalać papieża przy jednoczesnej krytyce służalczego politycznie Kościoła. Widać w nim również rosnące przez lata zgorzknienie uległością marksizmu wobec współczesnego świata, zgodą lewicy na kapitalizm, którego odrzucenie staje się niewyobrażalne. Nieprzejednany w poglądach Pasolini jest skazany na samotność, która prowadzi go do coraz większych twórczych transgresji mających ściągać bielmo z oczu jego widzów.
Czy w świecie baniek społecznościowych i kabin pogłosowych znalazłby swoje miejsce? Zapewne miałby jeszcze trudniej. „Chcę powiedzieć przez zęby: schodzę do piekła i wiem rzeczy, które nie zakłócają spokoju innych. Ale uwaga. Piekło zbliża się do ciebie” – rzuca w ostatniej rozmowie przed śmiercią, zostawiając nas z prorocką przestrogą.
Pier Paolo Pasolini, Wywiady korsarskie. O polityce i życiu 1955–1975, tłum. Izabela Plesiewicz-Świerczyńska, Glowbook, Sieradz 2023, s. 400