fbpx
fot. Wydawnictwo Literackie
Kamila Dzika-Jurek listopad 2024

Historia w skali ludzkiej

Początek II wojny światowej kojarzy się z wrześniowym świtem, kiedy Niemcy zbombardowali składnicę wojskową na Westerplatte.

Artykuł z numeru

Szczęśliwego Nowego Jorku

Mały punkt na szerokiej mapie działań 1939–1945, ale to pojedyncze zdarzenia zebrane w książki piszą „całość” historii. W ten sposób wielkie spektra wojen upycha się w podręcznikowe ramy, bo format prawdziwego dokumentu wydaje się zawsze za duży. Nie pytajmy więc naiwnie, która książka mogłaby to wszystko udźwignąć, bo każda przyzwoita próba jest cenna.

I to jest kredyt zaufania, z którym idzie się do nowej publikacji Chwalby. Jego opowieść jest bowiem historią o wojnie po staremu – encyklopedycznie zapisanej liczbami, ale przeplecionej z drobnicą codzienności i ukazaniem człowieka bez upiększeń: większej skłonności do popadania w marazm niż chęci działania. Autor przekonuje, że symbole historyczne mogą być różne i można by je bez końca wymieniać na inne. Czy są rzeczywiście wymienialne, zależy od tego, co jest w stanie dziś bardziej zdominować naszą wyobraźnię: Westerplatte czy tłumy ludzi uciekających w obłokach kurzu i pyłu (wrzesień 1939 był wyjątkowo suchy i ciepły) przed nieznanymi zamiarami okupanta?

Z jednej strony ma to być rodzaj jubileuszowej publikacji – w 2025 r. czeka nas okrągła rocznica 80-lecia zakończenia wojny. Zarazem sprytna próba przypodobania się rynkowi (dwa lata temu Chwalba wydał Chama i pana, w nurcie modnej chłopomanii). A z drugiej strony coś, co ma pochłonąć czytelnika jak wielkoformatowa powieść, pokazując ludzką skalę historii, która nie mieści się w narracjach na jubileusze (strach cywilów, wyjazdy na letnisko w warunkach okupacji, „czarny rynek” żywności etc.), choć nadaje publikacji zaskakującej wartości.


Andrzej Chwalba Polska krwawi. Polska walczy. Jak żyło się pod okupacją 1939–1945, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2024, s. 544