Kariera Joplin nie trwała długo, jednak cztery lata wystarczyły, by jej przepełniony bólem mezzosopran stał się jednym z najważniejszych głosów świata. Joplin od wczesnej młodości wychodziła poza schemat życia w konserwatywnym Teksasie. Jako jedyna uczennica w szkole sprzeciwiała się segregacji rasowej, wolała nosić koszule i spodnie niż sukienki (wyzywano ją przez to od „kochanek czarnuchów”). Joplin okazała się świadomą i poszukującą artystką, dla której wolność twórcza jest najcenniejsza. Im większych rumieńców nabierała jej kariera, tym bardziej dotkliwy okazywał się „kozmiczny dół” (Kozmic Blues – określenia tego używała w piosenkach i listach, by opowiedzieć o dojmujących bólu i pustce). Jej życie opierało się na rozdźwięku między rosnącą popularnością a samotnością, pochłaniającą energię karierą a chęcią stabilizacji.
Kiedy Joplin uzyskała status supergwiazdy, bliscy na jej prośbę mówili do niej „Perła”. Choć zarówno życie gwiazd, jak i pereł trwa dłużej niż 27 lat, które przeżyła uzależniona od alkoholu i heroiny artystka, to szlachetny przydomek doskonale ją określa. Gwiazdy błyszczą, dlatego się je podziwia, perły należy pielęgnować, by utrzymać ich piękno. A troski, opieki i miłości brakowało Janis najbardziej.
—
Czytaj także
Muzyka przyszłości, przyszłość muzyki
Holly George-Warren
Janis. Życie i muzyka
tłum. Andrzej Wojtasik, Wydawnictwo Czarne,
Wołowiec 2020, s. 480