fbpx
z Katarzyną Growiec rozmawia Anna Mateja grudzień 2018

Inni ludzie, nasze szczęście

Ludzie ciężko pracują, by zapewnić poczucie bezpieczeństwa rodzinie, nie dostrzegając, że bez przyjaciół czy bliskich znajomych może się ono okazać iluzoryczne. Z badań wynika, że osoby dobrze wykształcone i z ugruntowanymi kompetencjami nie tracą z oczu przyjaciół.

Artykuł z numeru

Przestrzeń przyjaźni

Przestrzeń przyjaźni

Anna Mateja: „Przyjaciel to ktoś, na kogo zawsze mogę liczyć i komu wszystko mogę powiedzieć” – powiedział w jednym z wywiadów znakomity pisarz Jan Józef Szczepański.

Katarzyna Growiec: I ujął wszystko, co najważniejsze.

Czyli?

Przyjaźń to silna więź emocjonalna. Wpisane są w nią wyobrażenia, jaki ma być człowiek, którego nazywa się przyjacielem. Ludzie oczekują, że będzie to osoba szczera i dyskretna, taktowna i lojalna. Kiedy trzeba – niezawodna. Dziesiątki lat badań psychologicznych potwierdzają potoczną obserwację, że „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”, bo trudne sytuacje to najbardziej wiarygodny test dla przyjaźni. W tę relację wpisane są też prawa, np. do pozostania przy swoich zdaniach w przypadku różnicy opinii. Z przyjacielem nie trzeba się we wszystkim zgadzać, więc nie powinno być problemem to, że osoby pozostające w takiej relacji na niektóre kwestie patrzą inaczej. Ważne, że zgadzają się w sprawach fundamentalnych. Przyjaźń to także obowiązki, choćby pomocy w potrzebie i spełniania próśb – nawet wówczas kiedy jest to dla nas niewygodne.

 

Z tego wynika, że przyjaźń to wyzwanie – przede wszystkim dla własnego egoizmu. Łatwiej, przynajmniej z pozoru, byłoby żyć bez przyjaciół. Dlaczego więc większość z nas zabiega o nich od najmłodszych lat?

Z wielu badań wynika, że ludzie posiadający przyjaciół są szczęśliwsi od tych, którzy ich nie mają. Co ciekawe: badania, podczas których obserwowano różnice między relacjami z członkami rodziny pochodzenia (czyli rodzicami, rodzeństwem, kuzynami etc.) a kontaktami nawiązanymi z osobami spoza niej, pokazały, że relacje z „obcymi” dają ludziom więcej satysfakcji. Analizy socjolożek Pameli Abbott i Claire Wallace, bazujące na danych z 27 krajów Unii Europejskiej, wykazały, że właśnie te relacje związane są z zadowoleniem z życia. W odniesieniu do częstych kontaktów rodzinnych takiego związku nie ma w ogóle.

Relacje z „obcymi” odróżnia od relacji z „obcymi” przede wszystkim ich dobrowolność. Drugą różnicą jest to, że przyjaciele potrzebni są ludziom w większym stopniu do towarzyszenia. To z nimi, a nie z członkami rodzin, większość badanych wolała pójść na koncert albo na mecz.

To przyjaciela, a nie rodzica czy rodzeństwo, badani chcieli mieć przy sobie podczas trudnych doświadczeń. Wobec „obcego” ludziom łatwiej zebrać myśli i opowiedzieć o tym, co ważne. Otwartości sprzyja świadomość, że przyjaciel, mimo zaangażowania w nasze sprawy, jednak „nie jedzie na tym samym wózku”. Jest obok – empatyczny i rozumiejący, ale jeśli stanie się coś złego, np. stracimy pracę i będziemy mieli problem ze spłatą kredytu, jego ta sytuacja bezpośrednio nie dotknie. Rodzinę – jak najbardziej, a świadomość tego może zadziałać paraliżująco, utrudniając nie tylko znalezienie sposobu zaradzenia problemom, ale nawet spokojne wysłuchanie. Idealny przyjaciel – poza tym że jest towarzyszem w codziennych sytuacjach – daje wsparcie. Nie musi bynajmniej udzielać tzw. dobrych rad, choćby i celnych. Wystarczy, że potrafi wysłuchać i nie będzie nas oceniać.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się