Kim jest Jezus dla Pana, religijnego i uczonego Żyda? Prorokiem, duchowym przewodnikiem, uzdrowicielem czy jeszcze kimś innym?
Jezus był prorokiem odnawiającym tradycje judaizmu. Aby to dostrzec, nie trzeba zawiłych interpretacji, wystarczy tylko uważnie czytać teksty ewangelijne. Historia Jezusa jest historią całkowicie żydowską. Nigdy nie głosił on swoich nauk poza ziemią Izraela, był obrzezany, przeszedł bar micwę, modlił się w synagodze.
Samo słowo „chrześcijanin” nie narodziło się w ziemi Izraela, tylko w Azji Mniejszej.
Historię Jezusa interpretowali po swojemu ewangeliści, a potem kościelni teolodzy, aby położyć fundamenty pod nową religię. Podkreślam, że nie podważa to wcale wagi chrześcijaństwa, ale ustawia na nowo relacje między nim a judaizmem w historycznej perspektywie.
To nie Jezus dzieli Żydów i chrześcijan, lecz schrystianizowana opowieść o nim, którą sporządzono długo po jego śmierci. Dlatego swoją ostatnią książkę zatytułowałem Jésus avant le Christ (Jezus przed Chrystusem). Musimy to pojąć, żeby doszło do prawdziwego dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. W przeszłości prześladowania Żydów, ich przymusowe konwersje na chrześcijaństwo lub wypędzanie wynikały właśnie z tego, że chrześcijanie nie rozumieli podstaw judaizmu.
Twierdzi Pan w swojej książce, że „Jezus był reformatorem judaizmu, ale nie chciał tworzyć nowej religii” i że gdyby powrócił na nowo dzisiaj, to lepiej czułby się w synagodze niż w kościele. Wobec tego można spytać: skoro chciał reformy judaizmu, a nie zerwania z nim, to dlaczego jego nauczanie sprowadziło na niego nienawiść części współwyznawców, a ostatecznie – śmierć na krzyżu?
Jak prorocy żydowscy z Biblii hebrajskiej Jezus krytykował swoją wspólnotę, a szczególnie politykę władz, uczonych w Piśmie i kapłanów. Nie szczędził też ostrych słów ludowi, zarzucając mu, że nie chce nic zrobić, by zmienić sytuację. W wielu punktach Jezus miał rację, podobnie jak rabini, których zbliżone myśli znajdujemy na kartach Talmudu. Wielokrotnie czerpie on z mądrości wcześniejszych proroków, aby legitymizować swoje nauczanie i koncepcje, skierowane przede wszystkim do własnej społeczności.
Jak dobrze wiemy, nikt nie jest prorokiem we własnym kraju; Jezus, tak jak jego poprzednicy, spotkał się ze sprzeciwem wśród części Żydów. Jerozolimscy kapłani zdali sobie sprawę z ryzyka, jakie wynikało z próby reform, nawet jeśli mogli je uznać za konieczne. W I poł. I w. n.e. świat żydowski był rozdarty między różne kierunki religijne: saduceuszy, faryzeuszy, esseńczyków, zwolenników Jana Chrzciciela i Jezusa.