fbpx
Janusz Poniewierski
Janusz Poniewierski, zdj. Michał Lichtański
Janusz Poniewierski grudzień 2023

Kościół listy pisze 

Warto czytać listy od ludzi mądrych. Mogą one nas budzić, dawać nadzieję, ostrzegać przed niebezpieczeństwem.

Artykuł z numeru

Rytuały. Jak zwolnić i żyć uważniej

Październik 2023 r. był miesiącem intensywnej korespondencji kierowanej do nas przez ważnych przedstawicieli Kościoła rzymskokatolickiego. Co rusz papież i / lub członkowie prezydium synodu pisali do wiernych, a w jednym przypadku nawet do „wszystkich ludzi dobrej woli”. Cóż z tego, kiedy polscy katolicy w większości nie mieli (i chyba ciągle nie mają) o tym pojęcia.

Ostatni z tych listów – najbardziej uniwersalny i stosunkowo krótki – skierowali do wiernych uczestnicy zakończonej wtedy właśnie sesji plenarnej synodu biskupów, w której po raz pierwszy w historii (!) prawo głosu mieli również świeccy, zakonnice i tzw. szeregowi księża.

Tekst zawiera szereg istotnych – wypływających wprost z Ewangelii – postulatów pod adresem Kościoła, takich jak wezwanie do wzajemnej miłości, słuchania siebie nawzajem, otwarcia na świat i na drugiego człowieka, także tego, który czuje się wykluczony. Mocno w tym piśmie brzmią słowa o „wspólnym Domu”, w którym coraz silniej rozlega się „krzyk Ziemi i krzyk ubogich”, a także frazy piętnujące „morderczą przemoc”, wojny i „skandaliczne nierówności” i wyrażające solidarność z tymi, których „nędza i korupcja rzuciły na niebezpieczne ścieżki migracji”.

Oczywiście można powiedzieć, że to tylko deklaracje, za którymi nie zawsze idą czyny.

Uczestnicy synodu, pisząc swój list, zdawali sobie zapewne sprawę z różnicy, jaka dzieli Kościół naprawdę współczujący od takiego, jaki o miłości do człowieka jedynie gada. To pewnie z tego powodu zawarli w nim wyraźne rozróżnienie pomiędzy „nieco abstrakcyjnym” słownictwem (i, chciałoby się dodać, pobożnym frazesem) a kościelną praxis oraz wezwali całą wspólnotę wierzących – w tym także (a może zwłaszcza) Kościół instytucjonalny – do „nawrócenia duszpasterskiego i misyjnego”. Powołaniem Kościoła „jest bowiem głoszenie Ewangelii [nie tylko słowem, ale i czynem – J.P.] nie poprzez skupianie się na sobie”, lecz autentyczną służbę i miłość.

List synodu to w gruncie rzeczy zaproszenie wierzących do zaufania – nie tyle instytucji, ile samemu Jezusowi. I to właśnie ta upragniona ufność stanowi główny temat ogłoszonej w październiku przez papieża Franciszka adhortacji (czyli także pewnego rodzaju listu) C’est la confiance, poświęconego św. Teresie z Lisieux, a wydanego z okazji 150. rocznicy jej urodzin.

Ten papieski dokument można by nazwać niewielkim traktatem z teologii duchowości, podkreślającym znaczenie „małej drogi”, która polega na powierzeniu się Bogu, a nie zasługiwaniu na zbawienie.

To także ważny – wypowiedziany w imieniu urzędu nauczycielskiego Kościoła – głos w starym sporze dotyczącym relacji pomiędzy łaską i wolnością.

Trochę może szkoda, że adhortacja nie zawiera choćby wzmianki o bieżących problemach świata, z którymi muszą się dziś konfrontować chrześcijanie. Zamiast tego biskup Rzymu odwołuje się do świadectwa młodej karmelitanki, która – pełna nadziei – pisała o miłosierdziu, trwając w jedności z Ukrzyżowanym wobec „ciemnej otchłani rozpaczy” i „oblicza nicości”.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się