fbpx
Ewa Drygalska

Kto zabrał nam przyszłość?

Świat nie skończy się wielką powodzią ani drugim zlodowaceniem, jak prorokują obrazy science fiction. Pełzająca apokalipsa rozgrywa się codziennie, na naszych oczach świat się psuje, kiedy my tkwimy w marazmie.

Artykuł z numeru

Czytaj także

Ewa Drygalska

Jak uciec z zakonu polskości?

Czytamy depresyjne książki, oglądamy depresyjne filmy, gry wideo, (…) naszymi ulubionymi lekturami stały się biografie depresyjnych bohaterów masowej kultury. Żyjemy aktualizowanymi co jakiś czas statystykami samobójstw” – pisał w wydanym niedawno Pokoleniu wyżu depresyjnego Michał Tabaczyński. Jako jeden z licznych autorów uznaje on właśnie melancholię za powszechne uczucie towarzyszące doświadczeniu współczesności. Coraz trudniej nam się skoncentrować na kognitywnie wymagających czynnościach, po donkiszotowsku walczymy z prokrastynacją, brakiem motywacji, uciekającym gdzieś czasem. Początek XXI w. to niebywały rozwój technologii informacyjnych, ale i kolejnych kryzysów: ekonomicznego, ekologicznego i politycznego. Mimo bezprecedensowego dostatku i dostępu do narzędzi komunikacyjnych – jako globalne społeczeństwo, przed którym stoją globalne wyzwania – tkwimy w stuporze intelektualnym, tam gdzie potrzebne są radykalne rozwiązania, dokonujemy raczej małych korekt. Jak to się stało, skąd ten paraliż wyobraźni? Dlaczego coraz więcej osób dyskredytuje oświeceniowe zdobycze nauki i racjonalnego myślenia? W jaki sposób dokonała się amputacja myślenia krytycznego?

Na te pytania próbował odpowiedzieć Mark Fisher, którego głośny Realizm kapitalistyczny pisany w trakcie kryzysu gospodarczego w 2009 r. został wreszcie przetłumaczony na język polski. Pochodzący z Wielkiej Brytanii autor był krytykiem kultury, jednym z niewielu akademików, którzy potrafili przenikliwie pisać o jej popularnych fenomenach, ani na chwilę nie obniżając intelektualnych lotów. Jego wybitne eseje i recenzje, najczęściej o kinie i muzyce, były jednocześnie świeże, osobiste, przemycały czytelnikom koncepcje dyskutowane we współczesnej filozofii kultury. W kulturze, czasami pogardliwie nazywanej masową, Fisher widział odbicie dominujących stosunków społecznych i pole do refleksji nad kondycją życia w późnym kapitalizmie.

Wydany niedawno przez Instytut Wydawniczy „Książka i Prasa” zaledwie kilkudziesięciostronicowy esej stał się najpopularniejszym tekstem profesora z uniwersytetu w Warwick, odnosząc niespodziewany sukces i rezonując wśród całego pokolenia anglojęzycznych pisarzy i publicystów. Fisher pisze w nim o neoliberalnych reformach, filmowych dystopiach, stanie opieki psychiatrycznej, rozbuchanej biurokracji i przemyśle muzycznym. Błyskotliwie łączy wszystkie te elementy-symptomy jedną diagnozą: przestaliśmy tworzyć wizje przyszłości przytłoczeni panującym status quo.

Przyglądając się przemysłowi rozrywkowemu, kulturze internetu i sferze publicznej, Fisher próbował przeanalizować, co się stało z naszą utopijną wyobraźnią. Jeszcze pionierzy internetu, kultura rave’u i techno w latach 90., podchodziły do tworzenia tak, jakby nic się wcześniej nie wydarzyło, wprowadzając nowatorskie brzmienia i wizje z przyszłości. Lata dwutysięczne z kolei stały się synonimem retronostalgii, serii sequeli, readaptacji i maniakalnego przerabiania wszystkiego, co stare: od dizajnu po telewizję. Dlaczego w pewnym momencie zwróciliśmy się ku archeologii przeszłości i przestaliśmy marzyć o lepszym świecie, projektować utopie czy pisać manifesty?

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się