Stacja: Literatura to miejsce na opowiadania i eseje literackie. Zatrzymujemy się tu dla tych tekstów. Ciekawią nas jednak także ich twórcy, sposób, w jaki pracują, i jak myślą o literaturze, dlatego zadajemy im kilka pytań.
W jaki sposób pracujesz?
Przede wszystkim próbuję ujarzmić twórczy chaos. Przygotowuję się do pisania, spisując pomysły w zeszytach, gromadząc artefakty związane z moimi bohaterami (głównie są to zdjęcia rzeczy, które mi się z nimi kojarzą), czytając czy oglądając filmy na temat, jaki mnie aktualnie interesuje. Robię masę notatek – zapisuję je ręcznie i w telefonie. W przypadku powieści na pewnym etapie pisania tworzę plik w Excelu z tekstem rozłożonym na czynniki pierwsze, co brzmi o wiele bardziej porządnie, niż wygląda w rzeczywistości. Dużo marudzę, zanim siądę do pisania, ale ostatecznie pisanie sprawia mi frajdę. Piszę wolno, jak na dzisiejsze standardy rynku wydawniczego, bo głównie robię to w weekendy.
Co najchętniej ostatnio czytasz?
W ostatnich latach zachłannie nadrabiam historie pisane przez kobiety i o kobietach, głównie o artystkach. Od pandemii coraz częściej sięgam po „książki pocieszki” – tak je nazywam w swoim prywatnym słowniku. Szukam tytułów, które nienachalnie niosą jakiegoś rodzaju pocieszenie, ciepło i prawdę o życiu. Czasem są to książki typu Pawilon małych ssaków Patryka Pufelskiego, czasem książki zupełnie niepopularne jak Lektor z pociągu 6:27, a czasem literatura dla dzieci lub młodzieżowa, np. ostatnio trafiłam na pięknie ilustrowany zbiór surrealistycznych bajek Poławiacz cieni Erny Rosenstein. Jedna z nich opowiada o małżeństwie ślimaka i krowy – to szalenie podnosząca na duchu opowieść.
Czego nie wiedziałaś o sobie 10 lat temu?
Jest taki wspaniały dialog między dwoma przyjaciółmi w filmie Duchy Inisherin. Jeden z bohaterów o imieniu Colm mówi: „Powiem ci, co przetrwa. Muzyka przetrwa, obrazy przetrwają i poezja”. Na co odpowiada mu jego przyjaciel Pádraic: „Bycie miłym też”. Dziesięć lat temu na pewno nie wiedziałam o sobie, że bliżej mi w tej kwestii do tego drugiego.
Gdybym nie była tym, kim jestem, byłabym?
Nie jestem pewna, czy chciałabym być kimś innym, ale gdy przeczytałam to pytanie, przyszło mi do głowy, że mogłabym być: ptakiem, mieszkanką Doliny Muminków, kwiaciarką, hodowczynią owiec lub malarką (mam nadzieję, że część tych funkcji jeszcze zrealizuję).
Czytaj także
Morze okazało się katastrofą
Jacy są Twoi bohaterowie życia codziennego?
Są całkiem zwyczajnymi ludźmi, których mijam na ulicy, gdyż dla mnie przetrwanie w rzeczywistości, która nas otacza, to duży wyczyn. Są to też ludzie, którzy mimo wszystko potrafią skoncentrować się na cieszeniu się z drobnych rzeczy i zarażaniu tym innych – uważam, że to ogromna sztuka.