fbpx
fot. Wydawnictwo Karakter
fot. Wydawnictwo Karakter
Michał Jędrzejek styczeń 2024

Literówki mają znaczenie

Na okładce 24 logotypy – znane z domowych półek, osadzone w pamięci, ale niekoniecznie łączone z nazwą konkretnego wydawnictwa.

Artykuł z numeru

Daj chłopaka, takiego chłopaka

W środku dziesiątki okładek budzących wspomnienia, nostalgię, czasem zaskoczenie – choćby wtedy gdy rolnicze studium o kaczkach brojlerach wydane jest w pop-artowej stylistyce.

Mrowczyk – znany z książek poświęconych polskiemu projektowaniu graficznemu – tym razem opisuje „społeczność wydawniczą” PRL-u. Poznajemy historie m.in. Czytelnika, PWN-u i Znaku oraz ludzi, którzy za nimi stali. To epoka wielkich nakładów, często ciekawych projektów okładek, lecz słabej jakości papieru i druku. A także nacisków propagandy i cenzury wspominanych raz z dozą humoru (literówki mogą mieć kapitalne znaczenie, jak wspominał jeden z redaktorów, zastanawiając się, co by się stało, gdyby w zdaniu „Stalin stał na balkonie” literka „t” pomyliła się z „r”), a raz ze świadomością poważnych konsekwencji (zgodna z prawdą informacja w PWN-owskiej encyklopedii, iż 99% ofiar obozów zagłady stanowili Żydzi, w czasie antysemickiej nagonki w marcu ’68 r. przyniosła zwolnienie zespołu redakcyjnego).

To książka leksykon, zatem może niekiedy nieco nużyć listami nazwisk i dat. Pozycja raczej nadaje się nie do ciągłej lektury, ale podczytywania konkretnych rozdziałów. Można z niej jednak zebrać konkretne rady przydatne w redaktorskim fachu. Gdy pewien minister podczas spontanicznej wizyty w podległym mu wydawnictwie nie zastał na miejscu dużej części załogi, redaktor naczelny odpowiedział mu mądrze: „Powinien pan wiedzieć, że redaktor nie pracuje tylną częścią ciała, tylko głową!”.


red. Jacek Mrowczyk Wy-twórcy książek. Historia społeczności wydawniczej w czasach PRL-u Wydawnictwo Karakter–ASP Katowice, Kraków 2023, s. 384