fbpx
Maciej Pawlikowski wrzesień 2018

Mamy swojego poetę

Od 26 lat Marcin Świetlicki buduje swoją Polskę, o której lepiej czytać, niż w nią wierzyć. Jego Polskę określają trzy podstawowe momenty: władza, która się wydarza zawsze i zawsze próbuje nas skrzywdzić; miłość, którą przeżywa się po cichu, a wspomina z równie niemym wrzaskiem; oraz samotność, która wyje i odkłada się w kątach nękanego przeciągami mieszkania.

Artykuł z numeru

Wierzyć w naukę, (nie) wątpić w Boga

Wierzyć w naukę, (nie) wątpić w Boga

Polska (wiązanka pieśni patriotycznych) to zbiór starych wierszy i ośmiu nowych, wybranych przez poetę i okraszonych niesamowitymi kolażami Alicji Białej. To wiersze, które Polskę dekonspirują i konstytuują, ale równie sprawnie stwarzają obywatela. Obywatela Marcina Świetlickiego, który jest obywatelem specyficznym. Żyje, owszem, w Polsce, urodził się w niej nawet, niekiedy potyka się o nią w drodze do sklepu lub baru, innym razem okna przed nią zamyka i drzwi rygluje. Obywatel Świetlicki to bohater nieszczególnie partycypujący; ma świadomość przemian, ale na przemiany się wypina, ma świadomość innych, ale oni nieszczególnie go obchodzą. Koncentruje się mniej więcej na tym samym, na czym koncentrował się 26 lat temu, choć w tomiku Polska zdecydowanie rzadziej leje się wódka i nieczęsto palą się papierosy. Drobna zmiana jest zauważalna, ale to, co w obywatelu Świetlickim jest najciekawsze, to jego stosunki – raczej niezbyt zażyłe – z instytucją pracy. I mniej więcej oto chodzi w całym sporze o obywatela Świetlickiego, którego raz chcą, ale częściej raczej nie chcą ci z lewa i ci z prawa, niejako stawiając znak równości między obywatelem Świetlickim z tomiku Polska a obywatelem Świetlickim z kraju Polska.

 

Wybór a interpretacja

W tomiku znalazły się takie szlagiery polskiej poezji, jak Od dzisiaj wojna, Polska, Pod wulkanem, Filandia czy …ska. Są to utwory znane, omawiane na tysiącach stron pism i książek oraz w czasie miliona minut akademickich zajęć. Pominę więc interpretację i zajmę się wyborem. Otóż poeta Świetlicki wybrał takie wiersze z obywatelem Świetlickim, które tworzą kraj nader specyficzny – chłodny, brudny, czasami niebezpieczny i brzydki, choć z tendencją do zaskakujących i chwytających za serce i poły płaszcza momentów. Momenty, okazuje się, są najistotniejsze nie tylko w życiu obywatela Świetlickiego (choć fantastycznego utworu Perarolo, czyli M – Czarny poniedziałek, nie znajdziemy w tomiku), ale również nie mniejsze znaczenie mają w historii samej Polski. To dzięki nim dostrzegamy w dymie i czadzie (czy współcześnie: w smogu) nadzieję i dzięki nim jeszcze oddychamy. Obywatel Świetlicki częściej przedkłada troskę o swój związek i pokiereszowane serce nad pracę i obiad, być może dlatego, że związki w życiu obywatela Świetlickiego to równie piękne, istotne, warte wysiłku i dotkliwych konsekwencji, ale jednak momenty. Te przebłyski dzieją się jednak na terenie kraju Polska i w klimacie polskim, nierozerwalnie będąc związanymi na dobre i niejednokrotnie na złe.

Kraj obywatela Świetlickiego zamienia się w pole walki między mniej lub bardziej określonymi ideologicznymi grupami. Obywatel, pokuszę się o niecodzienne porównanie, z upartością godną Geralta z Rivii nie angażuje się, nie decyduje, nie partycypuje. Ci „Oni” chcą go wciągnąć w swoje machlojki i uświetniać swoje wydarzenia, ale obywatel Świetlicki ma swoje dramaty i swoje mniejsze, ale nie mniej ważne wydarzenia. „A my dziś przecież nie mówiliśmy z nikim. / Byliśmy na spacerze, na obiedzie i / po powrocie od razu kochaliśmy się”, a potem „Miała dziś wyjechać i z ulgą została. / Miałem dzisiaj sam zasnąć i z ulgą zasypiam”. Są w tej Polsce obywatela Świetlickiego takie właśnie momenty, które chwytają za serce i są zdecydowanie ważniejsze od przemian ustrojowo-społecznych. To zresztą karkołomne próbować wyciągnąć z tomiku Polska jeden kraj – sam poeta prędzej pisze o miliardzie Polsk, a wszystkie one są w czasie lektury smutne, wszystkie podłe.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się