Tymczasem, jak udowadnia Sylwia Góra, altanki śmietnikowe, pustostany, ogródki działkowe, noclegownie, ogrzewalnie są pełne niedostrzeganych przez nas kobiet. Góra chce to zmienić i oddaje głos niewidzialnym mieszkankom ulic. Autorka tworzy swoisty przewodnik – czytamy opowieści osób w kryzysie, pracowników socjalnych i streetworkerów. Podział według województw porządkuje książkę, jednak w żaden sposób jej nie definiuje, bo jak pisze autorka we wstępie, „bezdomność kobiet w Warszawie nie różni się szczególnie od bezdomności kobiet w Kielcach. Ale bezdomność A różni się od bezdomności B, a bezdomność B od bezdomności C”. Dla Góry najważniejsze są historie – trudne i powikłane. Życiorysy jej bohaterek nie zawsze są skropione alkoholem i naznaczone narkotykami, co dowodzi, jak często niewiele dzieli nas od życia na ulicy. Na bezdomność skazywały bowiem kobiety rozmaite formy przemocy ze strony partnerów, transformacja, a ściślej – likwidacja PGR-ów i innych zakładów pracy.
Czytaj także
Troska i pleśń
Jedna z rozmówczyń, wieloletnia kierowniczka Ośrodka Wsparcia dla Kobiet, mówi, że bezdomność kobiet jest często zjawiskiem wtórnym i „zaczyna się dużo wcześniej – w środowisku rodzinnym, w którym niejednokrotnie brakowało warunków do prawidłowego rozwoju”. Reportaż Góry to znakomity pretekst, by zastanowić się nad systemowymi rozwiązaniami, które sprawią, że chwilowa słabość nie będzie już dla nikogo wyrokiem życia na bruku.
—
Sylwia Góra Kobiety, których nie ma. Bezdomność kobiet w Polsce
Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2022, s. 336