Nietypowy to dziennik, nie znajdziemy w nim żadnej daty. Z lektury można wywnioskować, że zapiski powstawały w czasie II wojny światowej, choć bezpośrednich do niej odniesień brak – być może ze względu na fakt, że jej przebieg był dla Rumunii inny niż dla Polski, albo też przez absolutne skupienie autora na świecie idei. Czytamy tu młodego Noikę – sprzed dramatycznego okresu, gdy był torturowany przez Securitate, i na długo przed czasem jego spełniania, gdy w poł. lat 70. w Păltinişu zaczął kształcić nowe pokolenie rumuńskiej elity.
Zapiski filozofa zdominowały dwa wątki: pragnienie utworzenia idealnej szkoły oraz interpretacje ewangelicznej historii o synu marnotrawnym. Ta pierwsza kwestia zdumiewa, bo sądziłem dotąd, że Noica rozwinął i zrealizował pomysł sokratejskiego nauczania wprost w opozycji do uniwersytetów, na których wolność myślenia ograniczona została ideologią komunistyczną. Dziennik pokazuje zaś, że o potrzebie kształcenia „gdzieś na przedmieściu”, poza instytucją, wolnego od „belferskiej tyranii”, Noika myślał już, słuchając w Niemczech wykładów Heideggera. Ciągłość, z jaką autor pielęgnował swoje marzenie, i determinacja w jego realizacji są niebywałe.
Drugi lejtmotyw to przypowieść o synu marnotrawnym. Jednak poza nielicznymi stricte religijnymi kontekstami Noika sprowadza tę historię także do tematu szkoły: poznawania świata i zgody na popełnianie błędów. Ciekawość rzeczywistości i gotowość do wyjścia poza to, co własne, ceni u głównego bohatera bez wątpienia bardziej niż wysoce moralną, ale zamkniętą postawę jego brata. Aż się prosi, by wydawca poszedł za ciosem i wydał również późniejsze dzienniki Noiki.
Constantin Noica Dziennik filozoficzny tłum. Ireneusz Kania, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2023, s. 104