Metropolia widziana z perspektywy chodnika jest czymś zupełnie innym niż to samo miasto obserwowane z lotu ptaka. Inaczej spojrzymy też na historię świata, jeśli skoncentrujemy się na zajmującym 70% globu wszechoceanie. Taką właśnie perspektywę spojrzenia z zupełnie innej strony proponuje nam Lincoln Paine, autor Morza i cywilizacji. Morskich dziejów świata.
Nie jest to oczywiście zupełnie nowe podejście do badań historycznych. Za najważniejszą pracę w tej dziedzinie uznawano do tej pory Morze Śródziemne i świat śródziemnomorski w epoce Filipa II Fernanda Braudela. Jego analiza związków, które łączą geografię, gospodarkę, politykę, militaria i kulturę tego akwenu, natchnęła kolejnych historyków do spojrzenia na morze lub ocean jako spójną jednostkę badawczą. Z tych analiz wyłania się często obraz, który pokazuje, że mieszkańcy wybrzeży – nawet jeśli dzieliły ich setki kilometrów – pod względem kultury i sposobów życia mieli o wiele więcej wspólnego ze sobą niż z geograficznie bliższymi społecznościami miast śródlądowych. Perspektywa morska zaburza więc paradygmat narodowy, do którego bardzo przywykliśmy. W języku polskim są już dostępne znakomite prace poświęcone regionom Morza Czarnego, Adriatyku, a także Bałtyku.
Odrębnych, szeroko zakrojonych analiz historycznych doczekały się również oceany. Niemniej to właśnie Paine jako pierwszy spróbował przedstawić spójną historię eksploracji mórz i oceanów całego świata oraz konsekwencji, które niosła ona dla cywilizacji. Autor odszedł przy tym od perspektywy eurocentrycznej, by w równym stopniu przedstawić rozwój dziejów regionów odległych, które niejednokrotnie wyprzedzały Europę w sferze kultury morskiej. Dlatego właśnie ta opowieść o historii świata zaczyna się od Oceanii – obszaru wysp rozsianych na 39 mln km2 Pacyfiku, zasiedlanych w efekcie trwających tysiące lat eksploracji i migracji morskiej (a był to jednocześnie jeden z ostatnich etapów rozprzestrzeniania się ludzkości). Historyk przedstawia – mglisto znane współczesnej nauce – informacje dotyczące sposobów żeglowania i nawigacji, a także motywów popychających wielojęzyczne ludy do dalszej podróży, których miejscem wspólnym – tak w przestrzeni, jak i kulturze – był ocean. Na dalszych ponad 700 stronach tekstu poznajemy morską, a czasem rzeczną perspektywę znanej nam historii starożytnego Egiptu, Grecji i Rzymu, a także mniej znane, a równie tu istotne historie morskich Jedwabnych Szlaków, Azji Południowo-Wschodniej, Chin, prekolumbijskiej Ameryki oraz świata islamu – wbrew powszechnym wyobrażeniom silnie z wodą związanego. Oczywiście epoka wielkich żagli i czasy rozwoju europejskiej dominacji na światowych morzach są niezwykle istotną częścią tej opowieści.