Jedni o niej marzą, bo to świetny dodatek do CV, inni postrzegają ją jako zagrożenie, utrzymując, że wychowywanie dzieci w ekspozycji na więcej niż jeden język grozi zaburzeniami, a nawet utratą zdolności komunikacji werbalnej. Ratajczak opowiada o tych mitach z humorem i odpowiednim dystansem, powołując się na teorie naukowe.
Autorka nie zagłębia się w szczegółowe definicje wielojęzyczności i nie podejmuje ostatecznej decyzji, co przez nią rozumie – niejeden językoznawca zaprzeczyłby stwierdzeniu, że absolwent filologii obcej to osoba dwujęzyczna. Podobnie niepokojąco brzmią ogólne wypowiedzi z zakresu neurobiologicznych uwarunkowań posługiwania się mową oraz umiejscowienia tych funkcji w ludzkim mózgu. Neuroobrazowanie nie pokazuje jednego „miejsca w mózgu, które odpowiada za język”, pozwala jednak zlokalizować ośrodki odpowiadające za poszczególne elementy (np. ośrodek Wernickego umożliwiający rozumienie mowy).
Ratajczak mówi, jak można spojrzeć na nasze zmagania z językami obcymi, i opisuje ślepe uliczki, w które wpadamy w trakcie ich nauki. Popularyzuje językoznawczą wiedzę z rzadko spotykanym talentem do chwytliwych metafor (np. ta ze słoikami o podobnej, a nie identycznej zawartości, która ma pokazać przyrównanie koncepcji emocjonalnych istniejących w różnych kulturach). Jej opowieść sprawia, że czytelnik natychmiast zaczyna tęsknić za poszerzeniem swojej „języczności”. Abstrakcyjne ilustracje Oli Niepsuj doskonale dopełniają przyjemną lekturę, w czasie której nieświadomie uczymy się nowych rzeczy.
–
Jagoda Ratajczak
Języczni. Co język robi naszej głowie
il. Ola Niepsuj, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2020, s. 203