Pojęcie narodu wyraża dziś zupełnie inny zakres znaczeniowy niż 100 czy 150 lat temu. Wówczas, ale też wcześniej przez tysiące lat, nie było na naszym kontynencie granic na podobieństwo dzisiejszych zapór, drutów kolczastych i pól minowych. Nie było też paszportów. Pojęcie narodu zostało zdefiniowane w istocie w II poł. XIX w. w procesach jednoczenia się Włoch i Niemiec. W praktyce realizowali je Giuseppe Garibaldi i Otto von Bismarck. Inaczej sprawy się miały w cesarstwie Austro-Węgier, które bodaj jako pierwsze wypracowało model wielokulturowości. Autorami tej koncepcji byli znani austriaccy socjaldemokraci: Karl Renner i Otto Bauer. Nieporozumieniem jest dość powszechna opinia, jakoby idea „multi-kulti” była owocem ruchów społecznych lat 60. XX w. Historia rodziny Szeptyckich jest swoistym zwierciadłem, w którym koncepcje multikulturalizmu znajdowały swoje odbicie, chociaż byli oni najdalsi od idei austromarksizmu, z którego ona wyrastała.
Droga do duchowego przewodnictwa
Szeptyccy byli arystokratami – w najlepszym tego słowa znaczeniu – nie tylko z urodzenia, ale też z ducha. Matka i ojciec metropolity Andrzeja i archimandryty Klemensa Szeptyckich pochodzili z rodów hrabiowskich. Matka – Zofia, była córką Aleksandra hr. Fredry, a ich ojciec Jan Kanty Szeptycki wywodził się z rodu, którego genealogia sięga początków XIII w., czasów Księstwa Halickiego. Pierwsze wzmianki o rodzinie Szeptyckich były sporządzone w okresie, gdy Rusią Halicką rządził Daniel (Danyło), jedyny koronowany król na ziemiach późniejszej Ukrainy. To właśnie król Daniel Halicki zbudował dla swego syna Lwa Daniłowicza gród, który nosił łacińską nazwę Leopolis, po polsku Lwów, po ukraińsku L’wiw, a pod zaborem austriackim stolica wschodniej Galicji otrzymała niemiecką nazwę Lemberg.
Zofia i Jan Kanty mieli siedmiu synów (dwaj zmarli w dzieciństwie). Metropolita Andrzej Szeptycki, ochrzczony jako Roman, przyjął w zakonie bazylianów imię Andrzej. Jego młodszy brat Kazimierz po ukończeniu studiów rozpoczął w Wiedniu błyskotliwą karierę polityczną: był nie tylko członkiem austriackiego parlamentu – najpierw izby niższej, a potem wyższej (Herrenhaus) – w powoływanej przez cesarza Radzie Państwa. W wieku ponad 40 lat wstąpił do klasztoru i przybrał monastyczne imię Klemens. Trzeci brat – Stanisław – obrał w Austrii karierę wojskowego, a po odzyskaniu przez Polskę niepodległości został generałem Wojska Polskiego. Wreszcie: Aleksander i Leon byli właścicielami ziemskimi, mieszkującymi wraz z licznymi rodzinami w Łaszczowie i Łabuniach (Aleksander) oraz Przyłbicach (Leon). Do 1939 r. te domy były swoistymi gniazdami rodzinnymi. Tam się wszyscy spotykali w czasie rozmaitych uroczystości, tam też spędzano wspólnie święta.
Roman i Kazimierz uczęszczali w Krakowie do najlepszego wtedy i najstarszego krakowskiego Gimnazjum św. Anny (dzisiaj Liceum Nowodworskiego), następnie podjęli studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Studiowali również we Wrocławiu, Innsbrucku, Wiedniu, Monachium, Paryżu i w innych miastach. Od najwcześniejszych lat przywiązywali wielką wagę do swego rozwoju duchowego i intelektualnego. Bezsprzecznie należeli do polskiej elity w każdym rozumieniu tego słowa – ze względu na swe arystokratyczne koligacje, sytuację materialną, staranne wychowanie w domu i wysoki poziom wiedzy wyniesionej z najlepszych europejskich uczelni.