fbpx
Andrzej Chwalba, Aleksander Hall, Tomasz Nałęcz czerwiec 2009

Od Piłsudskiego do Tuska. Polskie dwudziestolecia wolności

Cały nasz numer jest skomponowany wokół porównania dwudziestolecia po odzyskaniu niepodległości i dwudziestolecia po 1989 roku ze wszelkimi podobieństwami i wszelkimi różnicami. Od tego zaczniemy i na tym pewnie skończymy. Pierwsza rzecz, która nas interesuje to próba porównania tych dwóch momentów, kiedy Polacy budzą się z pewnego snu, z dwóch różnych niewoli – z jednej strony z rozbiorów, z drugiej z komunizmu: czy są jakieś istotne różnice bądź podobieństwa w tych dwóch momentach historycznych?

Artykuł z numeru

Śmierć i medycyna

Tomasz Nałęcz: Porównania między Drugą i Trzecią Rzeczpospolitą są trudne, bo to są to jednak dwie różne jakości, dwa różne społeczeństwa, dwa różne momenty dziejowe. Ale jeśli chodzi o porównanie tych dwóch lat, 1918 i 1989 to oczywiście są odmienności. Na pewno w 1989 roku, jakie by to państwo nie było to jednak było polskie państwo uznawane przez znaczną część społeczeństwa i myślę, że również przez przytłaczającą część opozycji jako polskie państwo, choć rządzone przez siłę niemożliwą do zaakceptowania. Nie da się moim zdaniem tego porównać z tym tworem państwowym, który funkcjonował na ziemiach polskich w latach 1917–1918. Nie mówiąc o tym, że wtedy było to tylko kilkanaście miesięcy, potem – kilkadziesiąt lat.

Gdzie widziałbym największą różnicę? W roku 1918 nie przesadzałbym z entuzjazmem społeczeństwa. W legendzie narodowej jest ten entuzjazm uwieczniony w pamiętnikach i wspomnieniach. Natomiast jak się patrzy przez bezpośrednie zapisy to jest mnóstwo znużenia, wycieńczenia wojną, ogromna bieda. Jak się patrzy na prognozy to przecież w najśmielszych oczekiwaniach nikomu się jeszcze nie wydawało jeszcze w drugiej połowie października, że to się zawali w ciągu kilkunastu dni! Dosyć optymistyczne prognozy, kiedy to się zawali mówiły o wiośnie 1919 roku. Piłsudczycy na ten czas przygotowali narodowe powstanie. Największą różnicę między rokiem 1918 i 1989, na korzyść roku 1989, widział właśnie w wielkim polskim przekonaniu roku 1989, że to co się dzieje jest naszym, polskim wysiłkiem i naszą, polską zasługą: że te zmiany się w Polsce zaczynają, że wielkie dzieło Solidarności wydaje swoje owoce, że tu zaczyna kruszeć system, choć już dzisiaj wiemy, że on praktycznie skruszał i zasługiwał na pogrzebanie. Natomiast w 1989 roku nikt nawet się nie ośmielił prognozować, jak to długo będzie trwało. Ale podobieństwo, że oto zaczyna się coś nowego, co jest wielką szansą dla Polski jest moim zdaniem bardzo duże.

Andrzej Chwalba: Pozwolę sobie połączyć te dwa wątki: społeczeństwo i ten moment przejścia. 1918 rok to jest gwałtowne zerwanie z przeszłością, które ma charakter rewolucyjny. Z dnia na dzień, w ciągu kilku tygodni załamały się cztery wielkie imperia, jedno za drugim, natomiast wyłanianie się z PRL-u III RP miało charakter ewolucyjny, a rok 1989 przyspieszył gwałtownie to, co już zaczęło się dziać: a mianowicie, stopniowe przechodzenie pod koniec lat 80. ze stanu starego do stanu nowego. Stąd później brały się debaty polityczne i one są do dnia dzisiejszego prowadzone, choć ich intensywność jest mniejsza, o Okrągły Stół. Zmiany ekonomiczne, które podjął rząd Rakowskiego, szły w kierunku wytworzenia gospodarki rynkowej w modelu chińskim. Nikt oczywiście o tym nie mówił. Te zmiany polityczne, tworzenie się w kręgu przyjaciół i znajomych Wałęsy pewnych struktur, wcześniej amnestia – to wszystko prowadziło do tych rozwiązań, które miały miejsce w 1989 roku. Czyli rewolucja kontra ewolucja.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się