Gdy nasi poprzednicy w 1946 r. pracowali nad pierwszym numerem miesięcznika „Znak”, mieli pewność, że tworzą pismo, które będzie wyrazem zaangażowania – społecznego i intelektualnego. Po wojnie stało się jasne, że bierna postawa wobec rzeczywistości, brak odwagi i woli jej świadomego kształtowania prowadzą do najcięższych skutków – przyzwolenia i mimowolnego uczestnictwa w złu, które narasta – pozornie poza orbitą naszego sprawstwa.
Czy dziś jest inaczej?
Nie mamy bezpośredniego wpływu na tragiczny los uchodźców umierających na naszej granicy. Każda i każdy z nas ma nikły wpływ na zmiany klimatyczne. I to nie my szerzymy język nienawiści i pogardy, który szerokim strumieniem zalewa nasze życie publiczne. Nie my wprost przykładamy rękę do dewastacji demokratycznej kultury i praworządności. Jednak trwając jedynie w pozycji obserwatora, nie pozostajemy bez winy.
Lekcje, które zebraliśmy z naszych 800 numerów miesięcznika, odnosimy do obecnej sytuacji. Przez pryzmat tych lekcji patrzymy na wyzwania stające dziś przed nami.
1. Ważne są przyzwoitość i styl, w jakim żyjemy.
2. Kochaj wolność i dbaj o nią.
3. Religia to zjawisko społeczne. Od nas zależy, czy będzie dobra.
4. Wierz w siostrzeństwo i braterstwo, w solidarności siła.
5. Żyj intensywnie, otaczaj się ludźmi, których cenisz.
6. Nie zapominaj o tym, co piękne.
7. Ćwicz się w metafizycznym zdumieniu.
8. Rozwijaj swoje pasje, nie trać humoru i nadziei.
Do tych lekcji chciałabym dołożyć jeszcze jedną, może najważniejszą naukę, którą możemy wyciągnąć z kart „Znaku”: nadzieja to przekonanie, że to, co robimy – uczciwie i z troską o innych – ma znaczenie i zmienia świat na lepsze. Nawet jeśli dziś jeszcze nie wiemy, na kogo i na co może wpłynąć.