Semir Zeki: Odrzucam średnio co drugą prośbę o wywiad. Dziennikarze zbyt często przeinaczają moje wypowiedzi. Czasem z braku kompetencji, czasem dlatego że publikacja czegoś w gazecie trafiającej do szerokiego grona odbiorców wymaga chwytliwej story. Opowiadałem kiedyś o swoich badaniach, a potem przeczytałem, że Semir Zeki znalazł w mózgu love spot, „komórki miłości”. Oczywiście niczego takiego nie ma…
Łukasz Kwiatek: Nasz wywiad ukaże się w miesięczniku o bogatych tradycjach intelektualnych i filozoficznych. Obejdziemy się bez love spot.
Doskonale, czyli może być poważniej.
Mateusz Hohol: Zbigniew Herbert, polski poeta, w jednym ze swoich najsłynniejszych wierszy zatytułowanym Potęga smaku tłumaczył względami estetycznymi sprzeciw wobec reżimu komunistycznego. Przekonywał, że „estetyka może być pomocna w życiu”. Jego zdaniem: „Nie należy zaniedbywać nauki o pięknie”.
Zgadzam się z tymi słowami, piękno jest kluczową częścią naszego życia. Co ciekawe, jest tak ważne, że wydajemy na nie mnóstwo pieniędzy. I dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Gdy biolodzy mówią o pięknie, myślą przede wszystkim o doborze płciowym. Ale to nie jest jedyna funkcja piękna. Są inne – np. piękno sztuki czy piękno w matematyce, którego się poszukuje, by poznać strukturę wszechświata. Niemniej każde społeczeństwo powinno zrozumieć, że piękno to zjawisko biologiczne. Swego rodzaju pragnienie, które – tak jak każde inne – domaga się zaspokojenia. Architekci czasem mówią, że piękno ich nie interesuje, bo projektują budynki tak, aby były przede wszystkim użyteczne. Ignorują w ten sposób fundamentalny fakt – że ludzie poszukują piękna.
Uważam, że piękno powinno być wręcz przedmiotem polityki społecznej rządów i urzędników.
Celem ich wysiłków powinno być również zaspokajanie potrzeby piękna u obywateli.
Ł.K.: Ale czym właściwie jest piękno?
Dzielę piękno na dwa typy: biologiczne – piękne twarze, piękne krajobrazy – oraz „sztuczne” – piękne budynki, samochody i inne wytwory człowieka.
Piękno biologiczne jest bardziej odporne na wpływy kulturowe. Na przykład nikt nie uznałby za pięknego kogoś, kto miałby jedno oko umieszczone pięć centymetrów powyżej drugiego. Najpiękniejsza kobieta w Japonii podobałaby się również mężczyznom w Polsce. Istnieją oczywiście specyficzne preferencje, ale kanony biologicznego piękna są u wszystkich ludzi zbliżone. Mamy w mózgach coś w rodzaju wzorca pięknej twarzy czy atrakcyjnego ciała. Ten wzorzec narzuca nam pewne ograniczenia, w tym sensie, że nie podobają się nam twarze o pewnych cechach odbiegających od tego wzorca, np. pozbawione symetrii. Z pewnością nie mamy natomiast w mózgach wzorca pięknego budynku czy pięknego samochodu, dlatego możemy projektować coraz to nowe modele, które cieszą nasze oczy.