Ach! Przepraszam, była jedna taka osoba – jego przyjaciel Karol Irzykowski, który sam jednak żył w cieniu podejrzenia o ekscentryczne gusta. A zatem Grabiński, wyrzut sumienia literatury polskiej, w samotnym trudzie wydeptywał ścieżkę ku naszym dzisiejszym zainteresowaniom – a doceniono go za to dopiero w ostatnim półwieczu.
Nowa monografia pióra Joanny Majewskiej ma zachęcający tytuł: Demon ruchu, duch czasu, widma miejsc. I rzeczywiście, autorka odtwarza wnikliwie, a czasem i z pietyzmem ruch wyobraźni swojego bohatera, czasy, w których tworzył, i miejsca, w których żył, a które przybrały kształt widmowy (Lwów i Przemyśl sprzed stulecia). Obszerna i pełna wiadomości o światowej karierze fantastyki na przełomie XIX i XX w. książka sprawniej sobie radzi z ezoterycznymi bytami historii literatury niż z esencją tego, co stanowiło materię pisarską Grabińskiego, ale i tej nie zapoznaje. Majewska wywodzi trafnie, że wychylony w nieznane autor żył w istocie na pograniczach literatury popularnej i realnego poczucia grozy, erotyki i śmierci, snu / koszmaru i jawy, literatury przez wielkie i małe „l”. Potrafi dowieść, że ów żywot na pograniczu co najmniej dwóch światów okazać się miał wróżebny, że antycypował i swoiście komentował duchowość nadchodzących czasów.
_
Joanna Majewska
Demon ruchu, duch czasu, widma miejsc. Fantastyczny Grabiński i jego świat
Wydawnictwo Ossolineum, Wrocław 2018, s. 352