„Trzeba nad tym tragicznym wydarzeniem wreszcie zapłakać” – stwierdza Janusz Poniewierski w tekście otwierającym czerwcową Publicystykę. Nie zrozumiemy pogromu bez podjęcia próby odczytania postaw społecznych i przekonań mieszkańców powojennych Kielc, o czym z kolei przekonuje Joanna Tokarska-Bakir w rozmowie z Martą Duch-Dyngosz.
Dopóki nie uznamy, że Shoah (oraz rozwijający się w cieniu Zagłady powojenny antysemityzm) musi być przyjęty również jako nasza własna tragedia, dopóty pojednanie nie stanie się powszechnym doświadczeniem Polaków. I nie chodzi tu jedynie o pojednanie rozumiane jako cel dialogu polsko- lub chrześcijańsko-żydowskiego, lecz przede wszystkim o zapoczątkowanie procesu uzdrowienia społecznego w Polsce. Wciąż mamy trudności w dostrzeżeniu związków między nieprzepracowanymi doświadczeniami z przeszłości a ranami, które obciążają nas dziś: nacjonalizmem, ksenofobią, antysemityzmem.
Pojednanie nie jest dążeniem do zniesienia różnic, jest drogą, poszukiwaniem sposobów budowania wspólnej przyszłości mimo różnych doświadczeń i pamięci historycznych. Jeden z warunków tego procesu stanowi otwarcie się na historię innego. „Nie da się prawdziwie opowiedzieć uczniom ostatniego i najgorszego rozdziału historii Żydów w Polsce, pilnując kompulsywnie »dobrego imienia Polski«” – dodaje Bożena Keff w tekście publikowanym w dziale Społeczeństwo–Świat.
Rabin Abraham Skórka to jeden z najbliższych przyjaciół papieża Franciszka. I podobnie jak papież, podkreśla, że w poszukiwaniu rozwiązań współczesnych problemów społecznych musimy przyjmować najszerszą z możliwych perspektyw – z jednej strony czerpać z doświadczeń historycznych, z drugiej – widzieć współczesne zagrożenia w kontekście globalnym, a to ujęcie musi być jeszcze dopełnione poprzez antropologiczną refleksję nad źródłem naszych postaw. Papież Franciszek przekonuje, że ta sama postawa, która w minionych wiekach pchała nas do tego, by Boży nakaz czynienia sobie ziemi poddaną interpretować jako prawo do absolutnego panowania nad innymi stworzeniami, wpływa nie tylko na nasz stosunek do ziemi i innych istot żywych, ale również i na nasze międzyludzkie praktyki. W tym przekonaniu budowaliśmy czerwcowy Temat Miesiąca poświęcony pytaniom o prawa roślin i ekologię.
Refleksja nad stosunkiem do ziemi i innych istot żywych, uczciwy ogląd naszych zachowań pozwalają lepiej pojąć nasz stosunek do innych ludzi i do samych siebie. „Głębokie wrażenie wywarła na mnie książka o »hospicjum« – wyznaje w rozmowie z Anną Mateją Halina Bortnowska – stworzonym w USA dla szympansów wycofanych z eksperymentów medycznych. Opis zażyłości szympansów, ich prób usługiwania słabszym brzmiał jak świadectwo dla ludzi. Powinniśmy być tacy wobec siebie…”. Zło i przemoc wobec innych stworzeń, bezduszność w podejściu do ziemi są obrazami tego samego zła, przemocy i bezduszności, które wyrażają się w międzyludzkich relacjach. Naszym celem winno być pojednanie całościowe: z samym sobą, innymi ludźmi, istotami żywymi, ziemią, a wreszcie z samym Bogiem – do takiego myślenia, które jest realizacją cnót ekologicznych, wzywa Franciszek. Oczywiście tak określone pojednanie może być zrozumiałe jedynie w płaszczyźnie religijnej i eschatologicznej. I być może tylko z tej, niedostępnej nam w życiu doczesnym perspektywy można w pełni zrozumieć sens i wagę pojedynczych drobnych gestów i czynów.